#04 Udany sportowo, finansowo wręcz przeciwnie.

5

Październik był jednym z najdziwniejszych miesięcy w moim życiu… Z jednej strony sportowo jestem bardzo zadowolony, z drugiej zaś nie obyło się bez niemiłych niespodzianek. Nawet nie wiem od czego zacząć. Powinienem chyba poświęcić na to podsumowanie oddzielny wpis!

Zawsze wspominałem o „dodatkowym źródle dochodu” jakie posiadałem. Ogólnie rzecz biorąc w dalszym ciągu wolałbym nie pisać co to było, lecz najprawdopodobniej dzisiaj nadszedł ostateczny koniec. Jak za każdym razem, wczoraj wieczorem próbowałem zalogować się do swojego konta, a ku mojemu zdziwieniu, hasło nie chciało pasować… Dzisiaj rano szybki telefon do siostry, żeby podała mi z dziennika w którym mam wypisane hasła(trzymałem go u siebie w domu rodzinnym) to do tego serwisu. Sprawdzam. Nie pasuje. Myślę sobie: „Nadszedł chyba ten czas, w którym przygoda ze stosunkowo łatwym zarobkiem się zakończyła.” . Na początku byłem sceptycznie nastawiony do rozmowy z administracją (zajmowałem się transferowaniem wirtualnych dóbr na realne złotówki, coś ala Eurogąbki na NK, czy FB, a było to wbrew regulaminowi tylko nikt z tym nic nie robił przez 2 lata), lecz gdy wszystkie inne sposoby zawiodły – zadzwoniłem. Dowiedziałem się, że ktoś z Brazylii logował się do mojego konta już od 21 października i badał sprawę. Najpierw zmienił maila na analogicznego, tylko z Hotmail.com, następnie szybko zmienił hasło i przelał wirtualne „gąbki” na drugie konto(wyglądające zupełnie jak konto mojego znajomego, zamiast literki l, było wielkie i). Później starał się różnymi sposobami zatuszować drogę, gdzie „gąbki” szły na inne konta… Udało się odzyskać tylko małą część, jestem stratny jakieś 10k zł. Pozostaje rozwiązanie sprawy tego, jak wbił mi się na konto?! Rozwiązania są dwa:

1) Keylogger (mało prawdopodobne, bo na pierwszy ogień poszedłby PokerStars, MoneyBookers i konto oszczędnościowe – chociaż z drugiej strony z tych stron wypłacanie byłoby bardzo utrudnione i o wiele bardziej ryzykowne).

2) Fake’owa strona wyglądająca podobnie do oryginalnej. Co jest już dużo bardziej prawdopodobne. Nawet bardzo dawno temu, musiałem wejść i zalogować się na stronce specjalnie storzonej do przejmowania kont. Chwila nieuwagi, zaspanie. Wszystko ma swój koniec. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Teraz mogę poświęcić się już w 100% graniu HU SNG. O tym już za chwilę!

Miesiąc nie zaczął się jak z bajki. Mimo, że nie spoglądałem do cashiera, to wiedziałem, że jeżeli chodzi o wyniki nie jest najlepiej. Starałem się jednak nic nie zmieniać, czułem, że gram swoje, a przeciwnicy po prostu trafiają. Stan ten trwał dosyć długo, w pewnym momencie nie mogłem już zarejestrować się do kolejnego turnieju. To oznaczało, że swing pochłonął 40BI, które miałem zostawione na roomie. Na szczęście jak już wcześniej wspomniałem, posiadam bezpieczny roll i pozostało mi tylko wpłacić kolejne 40BI i grindować dalej. Tak też zrobiłem. W październiku rozegrałem niecałe 2,5k gier, czyli o niecałe 250 więcej, niż sobie założyłem podczas zmiany planów. Postaram się utrzymać ten volume do końca tego roku. Jak wspomniałem na samym początku, sportowo jestem zadowolony z gry, mam EV ROI 2%. Muszę tylko jeszcze więcej czasu poświęcić na analizy, session review etc. Przy wejściu na 60’ podobno poziom jest dużo wyższy. Tutaj graph:

KLIK

Oprócz Texas Holdem ciężko trenowałem też w siatkówkę i na siłowni. O ile w siatę zrobiłem ponadprzeciętną ilość treningów(prawie zawsze zostawałem na treningu drużyny, która zaczynała trening po nas), o tyle na siłowni nie zrobiłem zakładanego planu. Wyszło, że trenowałem 2x w tygodniu, klatka biceps brzuch/plecy triceps, a naramienne, przedramiona i drugi trening brzucha poszły niestety w odstawkę. Spróbuję to nadrobić w listopadzie. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, że ciągle nie wiedziałem czy koledze uda się załatwić mi kartę Multisport i chodziłem na taką średnią siłownię, gdzie nie trzeba było wykupywać karnetu, tylko płaciło się za pojedyncze wejścia. Za to w listopadzie mam zamiar udać się do kulturystycznego Shipowa;)! W planach również pochodzić na mecze pierwszej ligi Otwartych Mistrzostw Wrocławia i popytać się, czy nie potrzebowaliby może libero do drużyny, ale o tym wszystkim i planach na listopad już w następnym wpisie! Na koniec klasyka:

Poprzedni artykułPhil Ivey – Chciałbym wiele powiedzieć graczom Full Tilt Poker
Następny artykułHazard

5 KOMENTARZE

  1. Widzę, że kolega też z Wrocłąwia. Siatkarz i nóg na siłowni nie robi??:) Polecam siłownie Bodyfit na Pretficza. Dalej OMW na Sępolnie w Spartanie??

    • Hehe, no masz rację. Jestem jeszcze w trakcie doleczania stawu skokowego i nie chciałem przesadzić, ale to już chyba ten czas. Co do siłowni to chodziłem teraz na boczną, kiedyś do Spartana, ale na Spiską. Mieszkam przy Sky Tower, dlatego dalej mi za bardzo nie pasuje.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.