Na początku czerwca w Las Vegas Phil Laak podjął udaną próbę pobicia rekordu w długości gry w pokera live. Laak ustanowił nowy rekord na 115 godzinach gry.
Po swoim wyczynie zadowolony Phil Laak stwierdził, że ten wynik może potrwać nawet 5 lat. Okazało się, że znany pokerzysta bardzo mocno się pomylił i już po kilku tygodniach jego rekord został pobity.
Tym razem o próbie bicia rekordu nie było tak głośno, bo tego zadania nie podjęła się żadna z pokerowych gwiazd, ale grupa siedmiu austriackich pokerzystów amatorów. Stephan Reischl, Nuran Karasu, Jens Tölle, Max Krückl, Julia Doetsch, Erich Grünwald, Thomas Wagermeier i Rudolf Teichmann zasiedli do gry w Kufsteinerhof Hotel, ich planem było granie przez 135 godzin, podobnie jak w przypadku Laaka co godzinę mieli prawdo do 5 minutowej przerwy. Ich stan zdrowia był cały czas badany przez obecnych na miejscu lekarzy, którzy mieli podejmować decyzję o ewentualnym zakończeniu gry przez poszczególnych zawodników.
Po 72 godzinach z gry zrezygnował Wagermeier, Doetsch wytrzymał 107 godzin, a Grünwald i Teichmann zadowolili się wyrównaniem rekordu Laaka i po 115 godzinach odeszli od stołu. W grze pozostali Reischl, Karasu i Tölle i dobili oni do 127 godzin i nadal nie przerwali gry, wszystko więc wskazuje na to, że uda im się dotrwać do zaplanowanych 135 godzin.
Czy również szybko znajdą się kolejni śmiałkowie, którzy bijąc rekord długości gry będą chcieli zaistnieć w pokerowym świecie?
Zastanawiam się, na ile po tych stu godzinach bez snu gra przypominała pokera. Sądzę, że jeno bardzo powierzchownie.
szkoda słów by skomentować …
nędzna imitacjo prawdziwego Stanko zamknij sie.
by być rekordzistą ?
co za idioci!!!
jakbym chcial, to bym i przez 150h siedzial i graltylko po co???Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.