Pierwsza licencja w Bułgarii, Łotwa ma „czarną listę” stron

Bułgarscy gracze się cieszą. Na Łotwie problem.

O tym, że w Bułgarii uchwalono nowe prawo hazardowe pisaliśmy już w zeszłym roku. Odpowiednia ustawa weszła tam w życie dwa lata temu, ale przez dłuższy czas działały tam właściwie tylko lokalne strony oferujące zakłady sportowe, a operatorzy nie chcieli zgodzić się na 15% podatku od obrotu. Pierwszym pokojem pokerowym z licencją w Bułgarii został PokerStars. Chociaż największy pokój pokerowy otrzymał licencję w lutym, to dopiero teraz oficjalnie ruszył z grami.

Bułgarscy gracze będą mogli rywalizować w globalnej puli, a strona PokerStars.bg to kolejna z lokalnych stron największego operatora. PokerStars ma już licencję w Danii, Estonii i Belgii, a pokerzyści z tych krajów również grają w puli graczami rynków .eu czy .com.

Serwis PokerFuse sugeruje, że już wkrótce do PokerStars mogą dołączyć kolejne firmy. Wszystko dzięki zmianom w bułgarskim prawie (obniżka opłat i podatków), które czyni tamtejszy rynek atrakcyjniejszym dla operatorów. Licencję w Bułgarii ma także Betfair, ale na razie nie oferuje jeszcze pokera online.

W Bułgarii wciąż istnieje „czarna lista” operatorów, którzy nie posiadają licencji. Właśnie taką listę stworzono teraz na Łotwie, gdzie w życie weszło nowe prawo komunikacyjne. Dostawcy sieci muszą teraz ograniczyć dostęp do „nielegalnych stron hazardowych”. Na liście znalazły się m.in. PokerStars, 888 Poker, Unibet i William Hill.

Takie działania mają na celu większą kontrolę nad rynkiem hazardowym, a także lepsze egzekwowanie tamtejszego prawa hazardowego. Zakłada ono, że firmy, które chcą uzyskać licencję, muszą posiadać kapitał wynosząc 1,4 mln euro, a akcjonariusze nie mogą posiadać więcej niż 49% akcji firmy. Łotewski rząd zastanawiał się nad modyfikacjami prawa, aby pójść w nieco bardziej liberalnym kierunku, ale wprowadzenie „czarnej listy” stawia pod znakiem zapytania przyszłe reformy.

Źródło: Pokernews.com, Pokerfuse.com.