Każdy z pokerzystów ma „to rozdanie”, które zapamięta na zawsze, bez względu na ilość rozegranych później turniejów czy gier cashowych. Matt Glantz na rozdanie, które wyryło mu się w pamięci, wybrał przegraną walkę o wielką pulę w 2003 roku podczas WSOP.
111.111$ One Drop High Roller
To już cztery lata, a Matt Glantz wciąż z niesmakiem wspomina to rozdanie. Zamknęło mu drogę do ogromnej wygranej w turnieju One Drop. Gdyby nie odrobina pecha, turniej ten mógł dla niego potoczyć się zupełnie inaczej.
– Pozostało nas czternastu i już byliśmy w kasie. Martin Jacobson i ja byliśmy chip leaderami przy naszym stole – wspomina Matt Glantz, który w turniejach wygrał już 6,4 mln dolarów.
Na blindach 80.000/160.000 Jacobson otworzył za 320.000 z cutoffa, a będący na buttonie Lawrence Greenberg sprawdził. To samo zrobił Brandon Stevens z małego blinda. Glantz wszedł wtedy all in z big blinda za mniej więcej 33BB z A K. Jacobson sprawdził dorzucając do puli 2,835 miliona, a dwóch pozostałych graczy spasowało.
– Martin przez chwilę się zastanawiał, ale w końcu sprawdził z A Q. Zwycięzca miał objąć wyraźne prowadzenie w turnieju – przypomina Matt Glantz.
Na flopie pojawiły się 9 Q K dając Glantzowi parę króli, a Jacobsonowi niższą parę i draw do koloru. 2 na turnie nic nie zmieniła, ale T na riverze zniszczyła nadzieje Glantza, dając jego rywalowi upragniony kolor. Glantzowi zostały już tylko niewielkie resztki żetonów, które zaryzykował z K-10, ale nadział się na A-10 Jeremy'ego Ausmusa i został wyeliminowany na 13. miejscu (251.549$ nagrody). Nie była to zła wypłata, ale wystarczyła jedna inna karta i miałby ogromną szansę na o wiele więcej.
Jacobson ostatecznie zajął szóste miejsce zgarniając 807.427$, a rok później wygrał Main Event WSOP i okrągłe 10 mln dolarów! One Drop w 2003 roku ostatecznie wygrał Tony Gregg, którego konto dzięki temu wzbogaciło się o 4,8 mln dolarów, a Glantz wciąż żałuje, że los w tym rozdaniu nie był dla niego bardziej przychylny.
