Chyba nie w ten sposób wyobrażano sobie świat kryptowalut, kiedy po raz pierwszy je tworzono. John Caldwell, były pracownik PokerStars, uważa, że są one przyszłością… regulowanego rynku gier.
Mówiąc o kryptowalutach podkreśla się szczególnie anonimowość i indywidualną kontrolę z nimi związaną. Jednak były specjalista od marketingu PokerStars John Caldwell uważa, że pewna forma regulacji jest dobrym wyjściem. Świat gier (i pokera) może tylko skorzystać na popularności tych jednostek walutowych.
Caldwell, który niedawno założył Double C Foundation, mówi, że długofalowe podejście do kryptowalut w przemyśle hazardowym ma sens jedynie, jeżeli działały one będą na regulowanych rynkach. Teraz nie jest to jeszcze powszechne. Caldwell i jego ekipa wprowadzili niedawno do obiegu Casino Coin, walutę, która przeznaczona zostanie właśnie na takie rynki.
Dlatego też stworzyliśmy The Double C Foundation. To organizacja non profit z siedzią na Wyspie Man, która ma edukować, promować i ułatwiać używanie kryptowalut w komercyjnym przemyśle hazardowym.
Specjalista uważa, że jedną kwestią jest regulacja kryptowalut, a inną ich regulacja na rynku hazardowym. W zeszłym roku specjalista od Bitcoina Andreas Antonopoulos pisał na Twitterze, że nie wyobraża sobie takich przepisów.
The question is not whether #bitcoin should be regulated, but whether it *can* be regulated. The reality is "No". The rest is nostalgia.
— Andreas M. Antonopoulos (@aantonop) December 31, 2016
Regulacja na rynku pokera czy innych gier to jednak odrębna kwestia. Caldwell uważa, że rozwiązania dla rynku gier muszą uwzględnia polityką KYC (know you customer, czyli weryfikacja klientów), a także AML (anti-money laundering, czyli walka z praniem brudnych pieniędzy) oraz kwestie odpowiedzialnej gry. Te są nieodzowne na regulowanych rynkach.
Jako przykład podaje sytuacją z walutą Veritaseum. Niedawno podczas obowiązywania ICO (zbierania kapitału) ktoś ukradł równowartość ośmiu milionów dolarów w tej walucie. Reggie Middleton, pomysłodawca Veritaseum uznał to atak bez konsekwencji dla klientów, bo to on został okradziony, ale sytuacja wyglądała przecież dość niebezpiecznie. To może się przecież powtórzyć.
To regulacji daleka droga
Caldwell zauważył jednak, że do wprowadzenia regulacji jest jeszcze daleka droga. W tym momencie rynek walut znajduje się w fazie „Dzikiego Zachodu”, ale już teraz potrzebni są szeryfowie. W swoim tekście dla Onlinepokerreport specjalista zwrócił uwagę, że świat hazardu to rynek, który przewodzi w innowacjach technologicznych, a więc podobnie powinno być w świecie kryptowalut.
Aby to zrobić, biznes musi zacząć samemu uczyć się o technologi i potencjalnej bazie klientów, która pojawia się wraz z walutami, dostarczając nie tylko wiedzy, ale również rozwiązań, które wprowadzone zostać mogą zgodnie z prawem i regulacjami.
