Ciekawie rozwija się sytuacja wokół niedokończonego challnegu pomiędzy Danielem „junglemanem” Cates'em i Tomem „durrrr” Dwanem.
Przypomnijmy, że pojedynek zaplanowany na 50,000 rozdań rozpoczął się kilka lat temu i został przerwany w 2011 roku na skutek „Czarnego Piątku”. Do tego czasu obaj pokerzyści zdążyli rozegrać 19,335 rozdań i na zdecydowanym prowadzeniu znajduje się Dan Cates (+$1,251,059). Dodatkowo jeśli po zakończeniu challengu Cates będzie na plusie chociaż $1 to Dwan będzie musiał mu wypłacić 1,5 miliona dolarów, natomiast jeśli to Dwan skończy pojedynek na plusie to wygra dodatkowe $500,000.
O tym pojedynku głośno było kilka lat temu, ale po Czarnym Piątku wiele osób o nim zapomniało i zapewne tak byłoby dalej, gdy nie niedawne Tweet Cates'a, w którym nawołuje on Dwana do wznowienia pojedynku. W tym momencie zaczęła się wojna słowna pomiędzy dwoma znakomitymi pokerzystami.
Daniel Cates zarzuca „durrrrowi”, że ten nie odpowiada na wiadomości i nie chce wznowić pojedynku. Z kolei Dwan odpowiada, że jest gotów grać w każdej chwili i twierdzi, że to Cates nie odpowiada na zapytania dotyczące wznowienia challengu. Dodatkowo Dwan wyciągnął na światło dzienne kwestię pożyczki $100,000 i uważa, że przed rozpoczęciem gry Cates powinien mu zwrócić te pieniądze.
W całej tej sprawie jest wiele niejasności i tak naprawdę zarówno Cates jak i Dwan tracą sporo na tych wzajemnych przepychankach. Ostatnio Cates postanowił podrażnić ambicję Dwana twierdząc, że nie dziwi się iż ten nie chce wrócić do gry w challengu, bowiem nikt nie lubi grać, gdy jest niszczony przez swojego przeciwnika.
Ciężko zrozumieć tą dziwną przepychankę, bowiem ze słów jednego i drugiego wynika, że każdy z nich chce kontynuować grę. Dla wizerunku obu tych świetnych graczy lepiej by więc było, gdyby w końcu zasiedli do stołów i dokończyli swój pojedynek. Tymczasem na razie obaj wolą marnować czas na wzajemne oskarżenia zamieszczane na Twitterze, pokerowych forach i w różnych wywiadach.
