Why u no motivated?

Witam wszystkich polonistów i innych smakoszy dzieł literackich. Muszę was rozczarować…naprawdę źle trafiliście. Jako że nie mam wprawy w przelewaniu myśli na papier, blog ten nie będzie pisany w formie trzynastozgłoskowca, ale najprawdopodobniej będzie chaos…

Wypadało by zacząć od kilku słów o sobie jako, że jest to mój pierwszy odcinek bloga….a więc nazywam się Kuba i gram w pokera od około 3 lat. Skoro już się świetnie znamy, opiszę jak wyglądały te 3 lata gry 😛 Żeby nie zamulać historiami „powiem” tylko, że zaczynałem od turniejów MTT – freerole, później micro stawki, następnie SNG – żeby zmniejszyć wariancję pod którą tak naprawdę krył się brak umiejętności. Grałem prawie wszystkie możliwe 9,18,27,45,180os. turbo i zwykłe. Szału nie było. I tak w kółko się męczyłem a to MTT a to SNG nie potrafiąc sobie wybrać jednej gry na której trzepałbym niezłą mamonę…

Teraz mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem zły na siebie. Te trzy lata gry uważam za zmarnowane. Dlaczego? Albert Einstein nazwał to obłędem – „powtarzać w kółko tą samą czynność oczekując innych rezultatów”. Co jakiś czas miałem przebłyski , natchnienia , żeby regularnie uczyć się gry, analizować, ale nigdy nie byłem w tym konsekwentny. Myślę, że celem tego bloga jest właśnie zmotywowanie mnie do regularnej gry i jej nauki…zobaczymy co z tego wyjdzie.

Na chwile obecną porzuciłem turnieje MTT i SNG. Postanowiłem spróbować gry cash. W następnych odcinkach bloga mam zamiar napisać co dokładnie gram, jakie stawki, jakie mam cele pokerowe i poza pokerowe.

Bloga chciałbym pisać co najmniej raz w tygodniu, ale bez obietnic. Będzie on głównie poświęcony pokerowi, no i czasem wrzucę jakiś dodatek motywująco – samodoskonalący, żeby siebie i może nawet was nakręcić pozytywnie do grindowania 😉

Jeżeli doczytałeś do tego momentu to musi Ci się nieźle nudzić, ale i tak dzięki 😀

Wesołych ( reszty ) Świąt i Luck box’owego Nowego Roku !

PS: Jestem otwarty na wszelkiego rodzaju konstruktywną krytykę.