Bardzo ciemne chmury zbierają się nad fanami pokerowych rozgrywek z Australii. Senat właśnie odrzucił propozycję wykluczenia pokera z grona usług hazardowych, których oferowanie w internecie na terenie tego kraju będzie zabronione.
Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy Was kilka tygodni temu, jeden z australijskich polityków – senator David Leyonhjelm – był jedną z nielicznych osób, która głośno i wyraźnie sprzeciwiała się planom uniemożliwienia działania nielicencjonowanych operatorów oferujących pokera na tamtejszym rynku. Jego propozycja wyciągnięcia pokera z worka usług hazardowych, które miałyby zostać zablokowane, okazała się jednak bezskuteczna.
Poprawka zaproponowana przez senatora poległa w głosowaniu w wyższej izbie w druzgocącym stosunku 46 głosów „przeciw” i tylko 6 „za”. Leyonhjelm nie krył swojego rozczarowania takim obrotem spraw, komentując dla australijskiego wydania „Huffington Post” decyzję polityków następującymi słowami:
To naprawdę głupie. Jeśli chcesz gdzieś w Australii zagrać w pokera, jest wiele możliwości – w kasynach stale odbywają się turnieje. Nie mówię, że te miejsca są złe, ale oni (politycy) chcą zablokować dostęp do gry online, a przecież obecnie cały świat zbiera się w sieci.
Wygląda zatem na to, że starania Davida Leyonhjelma i odezwy do australijskich pokerzystów, w myśl których mieliby oni zbuntować się przeciwko politykom forsującym niekorzystne prawo, spaliły na panewce. Zapewne w niedalekiej przyszłości zawodnicy z tego kraju będą zmuszeni do obchodzenia prawa wszystkimi dostępnymi metodami, byleby tylko nadal uprawiać profesję, która daje im zarobek i dostarcza rozrywkę.
Swoje rozczarowanie takim stanem rzeczy wyraziła między innymi ambasadorka platformy PartyPoker Jackie Glazier, która na swoim Twitterze zamieściła bardzo wymowny wpis. Z przykrością musimy stwierdzić, że sytuacja pokera w Australii coś nam przypomina…
Źródło: www.highstakesdb.com/7713-australia-outlaws-online-poker.aspx
