Trzech świetnych pokerzystów poproszonych zostało o wyjaśnienie jak w najlepszy sposób oszacować zakres przeciwnika. Czy przed flopem można mówić o polaryzacji?
W jaki sposób oszacować można zakres przeciwnika w kontekście Waszych decyzji przed flopem odnośnie foldu, calla lub 3-beta? Kiedy pojawia się kwestia polaryzacji? Wielu graczy ma problem z tym pojęciem. Na to pytanie magazynu Cardplayer odpowiedziało trzech graczy.
Andrew Brokos mówi, że polaryzacja nie jest pojęciem, które przydaje się na wczesnych uliczkach, a szczególnie przed flopem. Bardzo mało rąk wchodzi bowiem do kategorii „bardzo mocnych” lub „bardzo słabych”. Asy są faworytem w stosunku 8:1 przeciwko ręce takiej jak Q2o, ale ta przewaga zmniejsza się. Przykładowo AK to faworyt 2:1, a JJ to oddsy 3:1.
Kiedy raisujecie takie ręce, większość value pochodzi z tego, że zmuszacie rywala do spasowania gorszych rąk. To nie oznacza, że nie raisujecie dla value, ale oznacza equities przed flopem nie są głównie spolaryzowane. W efekcie rzadko sens ma slowplayowanie mocnych rąk przed flopem. Wyjątkiem jest AA. Większość mocnych rąk korzysta bowiem z fold equity.
Tak samo, jeżeli myślicie, że Wasz rywal „blefuje” przed flopem grając raise, to raczej nie jest bardzo z tyłu wobec dobrej ręki. Podczas gdy blef na riverze zwykle nie ma szansy na wygraną, gdy zostanie sprawdzony, to tak „blef” przed flopem na 33% equity.
Polaryzacja głównie przy 3-betach, 4-betach i tak dalej
James Sweeney wyjaśnia, że wszystkie zagrania typu 2-bet (open raise, raisy izolacyjne i steale) będą raczej mocno zdepolaryzowane. Oznacza to, że w tabelce rąk, które chcecie grać w ten sposób znajdują się one w lewym górnym rogu. Później, gdy zakresy są szersze, kolejne ręce są już bardziej w prawą stronę. Są pewne wyjątki, a przykładem może by open raise A5s na UTG. Większość takich zagrań będzie jednak zdepolaryzowana.
Polaryzacja wchodzi do gry głównie przy 3-betach, 4-betach, 5-betach. Przykładowo weźmy spota, w którym gracz na środkowej pozycji gra open raise, a cutoff 3-betuje. Jeżeli ten gracz jest nitem, który 3-betuje typko QQ, AK i lepsze, to jego combosy 3-betów będą mocno zdepolaryzowane. W ten sposób wszystkie układy 3-betów tego gracza znajdziecie w lewym górnym rogu tabelki sąk. Gdyby jednak ten gracz 3-betował również 99+, AJ+, A9+, KT+, KQ oraz A3s, A5s, 86s i T8s, to jego zakres 3-beta klasyfikujecie jako spolaryzowany. Ma bowiem w zakresie nutsowe ręce i takie, które nutsowymi nie są.
Gracze, którzy nitują, mają naturalnie bardzo mało (lub w ogóle) blefujących combosów w zakresie re-raise. To samo powiedzieć można o graczach pasywnych, którzy nie chcą blefować. Agresywni gracze widzą szansę i value w rękach średnich lub słabych i dodają je do zakresów re-raise. W ten sposób ich zakres re-raise nie mają tylko mocnych rąk. Gracze, którzy re-raisują tylko mocne ręce są bardzo łatwi do odczytania i pokonania. Po prostu nie opłacajcie im betów, kiedy chcą stwarzać duże pule. Korzystajcie za to z decyzji opartych na matematyce, jeżeli robią błędy w sizingach i oferują ogromne implied oddsy.
Jak rozgryźć rywala?
Sweeney mówi, że stara się oszacować, w jaki sposób gracz polaryzuje swoje zakresy, pyta siebie zawsze: jaka jest tutaj mocna część ich zakresu oraz jak wygląda część zakresu, która jest prawdopodobnie słaba?
W ten sposób dzieli zakres na dwie części. Jedna to mocne ręce, które na pewno kontynuowały będą przy jego re-raisie. Druga część to słabsze ręce. Jeżeli strona ze słabszymi rękami zajmuje dużą część ich ogólnego zakresu, a te ręce często spasują na re-raise, to chce dodać sporo układów blefujących do swojego zakresu.
Jeżeli więc gracz 3-betuje go i podejrzewa on, że robi to z JJ+, AQ+, A2s do A5s, 64s, 97s, to bez brania pod uwagę jego własnych rąk, około 64% zakresu rywala to JJ+ i AQ+, ale 36% to słabe i średnie układy.
W ten sposób pojawia się pytanie: z czym rywal będzie kontynuował na Waszego 4-beta? Kluczowe jest, aby pamiętać, że nie wszyscy gracze będą kontynuowali z najsłabszymi ze swoich najlepszych rąk. Gdyby było tak w tym przykładzie, to rywal spasuje JJ i AQ na Waszego 4-beta plus wszystkie słabsze ręce. Pasuje więc w 61% przypadków.
Im częściej rywal będzie pasował na Wasz re-raise, tym więcej blefów musicie dodać. W ten sposób ręce, które w innym przypadku będą marginalnymi callami na 3-beta rywala (77 i KQo) mogą sprawdzić się lepiej jako re-raisy, aby zyskać na fold equity. Z drugiej jednak strony gdy ten sam rywal będzie kontynuował z wszystkimi mocnymi rękami i nawet 5-betował niektóre ze swoich słabych rąk jak A5s i A4s, to 4-bet blef ma mniejszy sens. Gdy rywal kontynuował będzie z częścią słabych i średnich układów automatycznie sprawia, że 4-bety nie są zyskowne.
Zauważcie jednak, że spot, w którym blefowanie nie jest opłacalne, oznacza zwykle szansę na mniejsze value. Dlatego kiedy rywal rzadko pasował będzie na Waszego 4-beta, poważnie zastanówcie się nad 4-betowaniem rąk, które postawilibyście po stronie callów przeciwko zakresowi 3-betów.
Co brać pod uwagę przy raisie rywala?
Andrew Neeme wyjaśnia, że polaryzacja nie jest rzeczą, która wchodzi w grę przy grze preflop. Gdy rywal raisuje, bierze pod uwagę kilka czynników.
Z jakiej pozycji otwierali? Jeżeli tp UTG lub UTG+1 to będzie ich rzadko 3-brtował i nawet flat calluje cały zakres z big blinda, gdy nikt inny nie sprawdza. Gdy otwierają ze środkowej lub późnej pozycji, wtedy grał będzie 3-beta bardzie liberalnie, bo zakres rywali jest słabszy.
Jaką ma rękę? Zagrywa 3-beta mając ręce takie, jak AA, KK, QQ, JJ i AK dla value, a także ręce blokujące mocne układy typu A5s, KJs jako blefy. Wrzuca też okazyjnie do zakresu mocne suited connectory typu 87s, flatuje średnie i małe pary lub właśnie suited connectory.
Kim są rywale i jakie mają tendencje? Czy otwierają za mało lub za dużo rąk? Kto za nami podejmuje jeszcze decyzję? Gdy za nami są słabi gracze, to zagrywamy tam częściej 3-beta, aby wyrzucić ich z puli lub zniechęcić do squeeze'a. Gdy ma za sobą słabszych graczy, to flatuje, aby zachęcić ich do callowania.