Wydawać by się mogło, że każde rozwiązanie mające na celu przyśpieszenie i upłynnienie gry cieszy się wśród pokerzystów solidarnym poparciem. Nieco inaczej jest w przypadku shot clocków i dwukrotnej mistrzyni EPT – Vicky Coren.
Przyczynkiem do wpisów pokerzystki, które pojawiły się na Twitterze, był niedawny festiwal EPT Monte Carlo, a dokładniej jego turniej główny. Otóż w evencie tym shot clocki działały już od dnia drugiego, zmuszając graczy do podejmowania decyzji w maksymalnie pół minuty. W przypadku trudniejszego spota do ich dyspozycji były cztery żetony time banku, których liczba zwiększała się w razie awansu do kolejnego dnia.
Vicky Coren, choć od dobrych paru lat nie jest regularną uczestniczką największych festiwali, stale interesuje się wydarzeniami ważnymi dla społeczności. W jej opinii wprowadzenie shot clocków do turnieju głównego tak dużego i prestiżowego festiwalu było sporym błędem. Dlaczego?
Shot clocki straszakiem na graczy rekreacyjnych?
Zdaniem Coren głównymi beneficjentami wprowadzonego rozwiązania będą młodzi, agresywni gracze, natomiast starsi i/lub rekreacyjni pokerzyści dostaną „po nosie”. Vicky wzięła również w obronę zawodników niezbyt płynnie posługujących się językiem angielskim, którzy – z uwagi na niepełne zrozumienie nowych zasad – mogą zrazić się do gry, gdy ich karty wylądują w mucku po tym, jak zwinie je przestrzegający czasu na decyzję dealer.
It also feels like it benefits the young professional players more than the confused, older, recreational players (like me ?). Whether it does or not, FEELING like it does is bad for the game.
— Victoria Coren M. (@VictoriaCoren) April 30, 2018
Nieco zabłąkani w nowej sytuacji gracze wspomniani w poprzednim akapicie to zdaniem Victorii typ pokerzystów, o których profesjonaliści powinni dbać szczególnie i robić wszystko, aby ich zainteresowanie grą nie spadało.
Some people (especially non English speakers) will have hands mucked today for reasons they don’t understand. They’ll feel like it’s an injustice. Those are exactly the people you need to keep happy and enjoying themselves for the good of poker.
There. That’s my two-pennorth.— Victoria Coren M. (@VictoriaCoren) April 30, 2018
Tak kategoryczne stwierdzenia nie mogły obejść się bez echa. Pod postami Coren głos zabrał chociażby dwukrotny triumfator eventów WSOP Barny Boatman. Jego zdanie było zgoła odmienne od emerytowanej pokerzystki – Boatman stwierdził bowiem, że do wprowadzenia shot clocków przyczynili się sami pokerzyści. Mowa tu rzecz jasna o zawodnikach tankujących do granic możliwości oraz członkach niemieckiego teamu, którzy czekają tylko, aby wezwać komuś zegar.
Not ideal. But forced on us by showboating, inattentiveness and clock watching/calling gamesmanship.
I had a day of it in Barcelona and I was surprised how little it affected my game. But then again I lack the patience and depth for cricket.— Barny Boatman (@barnyboatman) April 30, 2018
W tym momencie dyskusja płynnie przeszła do innego, równie istotnego aspektu – zdolności do oceny wysokości stacka rywala i wykonywanego przez niego zagrania. Z tym stanowiskiem zgodził się Benny Glaser i dodał, że shot clock nie powinien być uruchamiany do momentu, w którym dwa wymienione warunku nie będą spełnione.
Or that normally the clock countdown doesn't start until you know how many chips the other has or his bet-size is counted correctly.
— Benny Glaser (@BennyG444) April 30, 2018
Co ciekawe, kontrowersje wśród pokerzystów budzi nie tyle sama idea używania shot clocków, co ich mało funkcjonalny wygląd na niektórych festiwalach. O ile na eventach PartyPoker dealerzy mają przed sobą tablety (zdjęcie główne), o tyle na turniejach PokerStars zegary odmierzające czas na decyzję przypominają timery używane w szachach. W tym wariancie owszem, widoczność żetonów – zwłaszcza między miejscami 1. i 9., które dzieli dodatkowo krupier – może być ograniczona.
Czy zgadzacie się z argumentami podawanymi przez strony twitterowej dyskusji? Dajcie nam znać w komentarzach!