Czy w turniejach bounty trzeba grać tight, czy też poszerzyć zakresy, jeżeli nikt przeciwko Wam nie chce pasować? Dara O'Kearney ma ciekawą pokerową lekcję z przeszłości.
W swoim najnowszym tekście strategicznym Dara O'Kearney omawia kwestię gry w turniejach bounty, czyli progressive knockout. Eventy te stały się niesamowicie popularne, ale wielu jego studentów zastanawia się, jak dokładnie należy tam grać. O'Kearney wydał właśnie książkę o grze w takich turniejach i pisze, że wielu graczy nie do końca rozumie strategię gry i to, w jakich sytuacjach muszą poszerzyć zakres i o ile trzeba to zrobić.
Gdzie gracze popełniają błędy?
Jednym z elementów, w którym gracze popełniają błędy, jest gra w momencie, kiedy nie mogą wygrać żadnego bounty, czyli są na shorcie. Ogólna wiedza mówi, że powinni wtedy grać tak, jakby był to zwykły turniej MTT. To nie jest właściwie zła rada. Niestety niektórzy radzą, że należy grać jeszcze bardziej tight niż w zwykłym turnieju, bo nikogo nie można wyblefować. O'Kearney pisze jednak, że taka porada jest bardzo słaba.
Prawdą jest natomiast, że stacka wrzucić można na środek na shorcie mając mniej niż rywale, ale nie jako blef, ale dla value. Wysokie karty w turniejach PKO mają wyższą wartość, nie dlatego, że mogą trafić mocny układ, ale wygrać rozdanie bez poprawiania się.
Nie jest wcale złym zagraniem all-in z ręką typu Q9o na buttonie, kiedy macie 10 blindów – spokojnie dostaniecie tam też calla od gorszej ręki. Grając w takich turniejach regularnie zobaczycie ludzi sprawdzających z waletem high czy małym suited connectorami w takich spotach – szczególnie, kiedy macie duże bounty. Nie bądźcie zaskoczeni, jeżeli po flopie zagracie check-raise all-ina z drawem i sprawdzi Was gorszy draw. Może się zdarzyć, że zagracie tak mając przykładowo KQ na stole 29T, a sprawdzi Was JQ, które nie tylko dominujecie, ale też blokujecie jej drawy.
Na shorcie bez zdominowanej ręki
Poszerzenie zakresów w takich spotach, jak wyżej jest dla ludzi dość ciężkim zadaniem. Pokerzysta pisze, że sam wypracował swoisty instynkt we wczesnej fazie swojej kariery. W „SuperSystem II” Jennifer Harman napisała rozdział o Limit Holdem, który ciągle jest aktualny. Amerykanka zasugerowała tam, że gdy stacki są bardzo małe, gracz nie powinien martwić się o posiadanie zdominowanej ręki. Jeżeli jest zdominowany, to nie miał szczęścia.
O'Kearney przeniósł tę lekcję do turniejów No Limit Holdem. Ogólnie uważa się, że jeżeli stosunek stacka do puli (stack to pot ratio) wynosi 20, to nie wrzucacie all-ina z top parą. Jeżeli wynosi 5, to nigdy nie pasujecie top pary. Grywalność ręki zależy od stosunku stacka do puli. Kiedy wynosi 20, to ręka typu JT jest świetna, bo możecie wygrać 20 razy tyle, ile jest w puli. Kiedy już tylko pięć, to potencjalne wygrane są ograniczone do trafienia układu z taką spekulatywną ręką.
We wczesnej fazie kariery O'Kearney grał w turnieju JP Masters podczas Irish Poker Open. Stracił na bubble'u sporo żetonów i dostał K6o. Pierwszą reakcją była chęć spasowania. Wtedy jednak przypomniał sobie słowa Harman, aby nie przejmować się byciem zdominowanym. Sprawdził, trafił króla i zagrał check-raise all-ina. Potroił stacka. Pamięta, że przeżył wtedy swoiste olśnienie. Zdał sobie sprawę, że gdyby ktoś miał króla, to on sam miał mniejszą szansę na trafienie króla i tym samym wpakowanie się w kłopoty.
Bez blefowania, ale z value betami
Kiedy stosunek stacka do puli jest mniejszy, można spodziewać się sprawdzenia przez większą liczbę graczy z gorszymi rękami. Kiedy traficie top parę przy stosunku stacka do puli (SPR) wynoszącym 20, sprawdzi Was tylko lepsza ręka. Gdy wynosi on 5, calla dostaniecie od jakiejkolwiek pary i drawa. W turniejach progressive knockout sytuacja jest podobna. Tam stack to pot ratio jest niższe niż się wydaje, bo jest bounty. Jeżeli do puli 5 big blindów zagracie all-ina za 40 blindów, to stosunek stacka do puli wynosi normalnie 8. W turniejach PKO bounty może być przykładowo warte kolejne 15 blindów i nagle stack to pot ratio wynosi 2, a więc można value betować więcej rąk.
Standardowa wiedza sugeruje, że nie możecie blefować w turniejach progressive knockout i być może jest to prawda. To nie jest nic złego. To szansa na to, że będziecie mogli zyskać od rywali więcej żetonów z rękami, z którymi normalnie byście nie grali.