Na wstępie zaznaczam, że ten artykuł jest długi i zawiera kilka szczegółowych przykładów. Szczerze polecam przeczytanie go od deski do deski wraz ze zrozumieniem wszystkich obliczeń. Jeśli ktoś nie ma na to ochoty lub chwilowo brak mu czasu niech pominie trochę przykładów i przynajmniej skupi się na teorii oraz jej implikacjach podsumowanych na końcu materiału. Miłej lektury!
Przykład 2: Draw do koloru na turnie.
Opis sytuacji:
Na stole leżą już cztery karty (Turn) i tym razem to my ciągniemy do koloru (powiedzmy pikowego). Przeciwnika znamy bardzo dobrze i jesteśmy pewni, że ma strita. W puli jest 200 a on zagrywa za 100. Po jego zagraniu zostało mu jeszcze 500 a my mamy 1900.
Etap 1. Ocena zakresu.
Dla ułatwienia w tym etapie zakładamy, że w 100% przypadkach przeciwnik ma strita.
Etap 2. Przyjęcie najlepszej linii.
Zakładamy, że jeśli przyjdzie nam kolor to przeciwnik dołoży jeszcze 200 na river (Implied Odds), ale do każdego większego zagrania już spasuje. Czy opłaca się sprawdzić?
W talii są 52 karty, 13 w każdym kolorze. My widzimy 6 kart (2 w ręce i 4 na stole) z czego 4 są w pikach. Czyli pozostaje zakrytych 46 kart (w tym dwie przeciwnika, nie wiemy czy ma piki czy nie), z czego 9 w naszym kolorze. Z tego wynika, że kolor pojawi się dokładnie w 19,6% przypadków (szanse 1 do 4,11), dokładnie tyle razy uda nam się wygrać 500 (200 w puli na turn + 100 bet na turn przeciwnika + 200 nasz bet na river). W pozostałych przypadkach przegramy 100 dołożone na turn (zakładamy, że jeśli nie przyjdzie kolor to w 100% przypadków spasujemy do beta przeciwnika na river).
19,6% * 500 + 80,4% * (-100) = 98 ? 80,4 = 17,6
I tym razem okazuje się, że należy sprawdzić to zagranie gdyż wartość oczekiwana EV jest dodatnia. Załóżmy teraz, że przeciwnik jest bardzo dobry i nie uda się od niego wyciągnąć na river więcej niż 50 (nasze Implied Odds maleją).
19,6% * 350 + 80,4% * (-100) = 68,6 ? 80,4 = -11,8
Okazuje się, że przeciwko dobremu przeciwnikowi, od którego za dużo na river nie da się dużo wygrać, sprawdzenie jest błędem i należy spasować. Każda taka ręka przyniesie średnio przyniesie stratę 11,8 a każde sto takich rąk przyniesie stratę 1 180.
Tego typu kalkulacje powinien każdy dobry pokerzysta przez podjęciem decyzji przeprowadzać w głowie. Oczywiście nie będzie potrzebował 10 minut nad każdym rozdaniem, gdyż w 95% sprawa jest oczywista i gracz będzie wykonywał takie założenia i obliczenia automatycznie. To w tych 5% rozdań należy się skupić aby podejmowane decyzje miały zawsze EV+.
Przykład I – Sprawdzenie beta przeciwnika na riverze
Przykład V – Mała para pre flop
Przykład VI – Ocena zakresu przeciwnika na river
Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie, bo czegoś tu nie rozumiem. Liczymy sobie pot odsy, liczymy EV i są sytuacje, kiedy pierwsze jest niekorzystne a drugie tak. Przykładowo mamy draw do streeta – 8 outów (zakładamy, że trafienie streeta da nam zwycięstwo), jesteśmy na riverze. Pula 10 tys., do dołożenia mamy 2 tys. Szansa trafienia wychodzi zatem jakieś 17,4 % natomiast do dołożenia mamy 20%. Z pot odsów wychodzi zatem, że nam się sprawdzenie nie opłaca. Licząc EV wychodzi na to, że jednak się opłaca (musimy wygrać w ok. 16,7% przypadków). Czym się zatem kierować?
Pozdrawiam.
z matematycznego punktu widzenia a dokładnie z prawa wielkich liczb możesz być pewien że wyjdziesz na tym do przodu na dłuższą metę. to tak na przykład jakby ktoś Ci płacił za trafienie (orzeł/reszka) 2,05zł za 1zł, po stu, po tysiącu rzutów mógłbyś być minimalnie na minus , ale czym dłużej byś grał tym by było pewniejsze że wyjdziesz na plus(statystyka by sie coraz bardziej wyrównymała do 50/50). Więc w Twoim przypadku czym dłużej byś stawiał tym byś miał wynik co raz bliższy 1%
Cześć wszystkim.
Ja mam takie pytanie: czy powinniśmy się w grze kierować głównie taką statystyką czy bardziej sugerować się zdrowym rozsądkiem? Przykład ilustrujący co konkretnie chodzi mo po głowie(niekoniecznie z pokera): stawiamy 2 zł, do wygrania 500 zł, mamy 1% szans na wygraną, 99% szans na przegraną. Wiadomo, że jeśli coś mamy wygrać to w dłuższym okresie czasu, więc niech będzie, że gramy 1000 razy. Z wyliczeń wynika: 1% * 500*1000 + 99% * (-2*1000) = 5000 – 1980 = 3020. Zatem teoretycznie grając 1000 razy powinniśmy być nieco do przodu. Jednak podchodząc do sprawy na prosty chłopski rozum, to przy każdej pojedyńczej grze z tych 1000, aby wygrać, musimy mieć olbrzymi fart i jak dla mnie taka zabawa się zupełnie nie opłaca. Czy mam rację? Coś pokręciłem? A może nie wziąłem czegoś pod uwagę?
Pozdrawiam.
Nie ma znaczenia bo nie znamy kart, ktore spasowali przeciwnicy. Mogli miec nasz kolor ale nie musieli, dlatego te karty tez sa brane pod uwage. Gdyby np przy pasowaniu przypadkiem odwrocili karty to oczywiscie wtedy nalezy je uwzglednic.
A co z kartami innych graczy którzy spasowali(przy stole 10-cio osobowym 16 kart) czy przy obliczeniach “…..W talii są 52 karty, 13 w każdym kolorze. My widzimy 6 kart (2 w ręce i 4 na stole) z czego 4 są w pikach. Czyli pozostaje zakrytych 46 kart (w tym dwie przeciwnika, nie wiemy czy ma piki czy nie), z czego 9 w naszym kolorze. Z tego wynika, że kolor pojawi się dokładnie w 19,6% przypadków (szanse 1 do 4,11)….” ma to jakieś znaczenie?
Przyznam szczerze ze osttanio mialem wlasnie taka sytuacje w turnieju live. Ja w ostatecznosci postanowilem spasowac i okazalo sie to poprawna decyzja bo kolor nie doszedl 😉
Daniz mieszasz ludziom w glowie niepotrzebnie. Sytuacja na turn jest efektem gry pre flop i flop i nie rozwazamy czy byla poprawna czy nie. Pieniadze w puli nie sa Twoje i tak nalezy je traktowac. Moze np miales AKs i podbiles przed flopem (co bylo poprawnym zagraniem) i pula zrobila sie 200? Wiec jak mozesz zakladac teraz, ze to 100 co juz dolozyles musisz odegrac z wielka nawiazka jak Ci przyjdzie kolor? Przeciez to nie ma nic do rzeczy. Postaraj sie pomyslec abstrakcyjnie i z wyobraznia czasem bo naprawde sie slabo robi.
Szczerze powiem, że na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się dobrze wyliczone ?ale rozdanie jest całkowicie zafałszowane (zafiszone) przecież od razu widać że jak wejdzie kolor to nadal jesteśmy EV MINUS ? jeśli dostaniemy na river tylko 200! (przypadek pierwszy)Zagranie pierwsze CALL na Turn
19,6% * 400+ 80,4% * (-200) = 78,40 ? 160.8 = -82,4Zagranie drugie FOLD na Turn
100% * (-100) = -100Mówiąc wprost ? sprawdzanie spowoduje mniejszą stratę – ALE i CALL i FOLD generuje spore STRATY.Można jeszcze się zastanowić co się stanie jak pojawi się karta która da nam kolor a na stole utworzy parę (są dwie takie ? czyli ok. 4,2 % na to zdarzenie) . Wtedy nasz przeciwnik może już ze stritem nie zapłacić wcale, a także i my możemy nie mieć ochoty do betowania w takie niebezpieczne karty na stole (mimo naszej pewności że przeciwnik ma strita 😉 ) .
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.