Poprawne zarządzanie pokerowym kapitałem jest kluczowe w drodze do sukcesu. Co ciekawe jednak, jest też elementem, który gracze zwykle pojmują najczęściej w nieprawidłowy sposób.
Większość pokerowych profesjonalistów, którzy osiągnęli sukces, wie że w drodze na wyższe stawki umiejętności to połowa sukcesu. Trzeba mieć też odpowiednie zaplecze finansowe. Aby zwiększyć szansę na sukces, należy wiedzieć, co robić, a czego unikać w przypadku zarządzania pokerowymi finansami.
Oto pięć największych błędów związanych z bankrollem.
Im więcej buy-inów, tym lepiej
Im więcej mamy buy-inów na daną grę, tym mniejsza szansa, że przegramy całego bankrolla. Naturalnym jest więc to, że zakładamy, iż większy kapitał daje nam większe bezpieczeństwo.
To prawda, ale tylko połowiczna. Granie ze zbyt dużą liczbą buy-inów to również utrudnienie, a nie ułatwienie drogi przez kolejne stawki. Można to zrozumieć pokazując dość ekstremalny przykład. Załóżmy, że dwóch graczy startuje na najniższych stawkach.
- Gracz A – chce mieć 1.000 buy-inów na dane stawki, zanim zacznie grać wyżej
- Gracz B – potrzebuje 25 buy-inów zanim przejdzie wyżej
Ten Gracz A oczywiście na pewno nie przegra swojego kapitału, ale taka sytuacja pokazuje, że jego strategia zarządzania bankrollem nie jest dobra. Będzie za długo na jednym limicie, aby zrobić jakieś postępy!
Zakładając, że obaj gracze wygrają podobną liczbę buy-inów, to istnieje spora szansa, że w momencie, gdy Gracz B dojdzie do bardzo wysokich stawek, Gracz A będzie dalej grindował najniższe limity. Zbyt ostrożne podejście do kapitału będzie w tym przypadku dużym leakiem!
Jaka jest więc strategia przy wyborze zarządzania bankrollem? Należy shotować wyższe stawki jak najbardziej agresywnie zachowując jednak ostrożny poziom bankrolla.
Jestem na tyle dobry, że wystarczy mi niepełny bankroll
Nie ma znaczenia, jak oczywiste wydaje się to dla niektórych – zawsze będą gracze, którzy myśleli będą, że ich zarządzanie kapitałem nie dotyczy.
Może się wydawać, że granie solidnego i ostrożnego pokera, w którym mamy przewagę nad rywalami, pozwala na nieco luźniejsze podejście do bankroll managementu. Oczywiście umiejętności minimalizują ryzyko bankructwa, ale całkowicie go nie usuwają.
Świetni gracze też mają bardzo długie downswingi. Dobra strategia zarządzania pieniędzmi powoduje, że przechodzą je względnie bez uszczerbku. Wyobraźcie sobie jednak, że ktoś próbują grać mając pięć buy-inów na dany poziom. Można wrzucić all-ina trzy razy z najlepszą ręką, mieć asy, ale przegrać wszystkie rozdania. Chwila bez kart i pozostałe dwa stacki gdzieś znikają.
W takim wypadku przegrywacie nie dlatego, że nie macie umiejętności. Wariancja czasem dopadnie każdego i nie ma tutaj znaczenie poziom wyszkolenia. Dlatego każdy dobry gracz pamięta o tym, aby dobrze zarządzać kapitałem przy słabym fieldzie rywali.
Patrzenie tylko na buy-iny na dany poziom
Ryzyko bankructwa to jedno z określeń często pojawiających się w kontekście zarządzania kasą. Gracze obliczają szansę na to, że mogą pozostać bez kapitału. Biorą pod uwagę swój winrate i obliczają, ile powinni mieć wpisowych.
Załóżmy sytuację, w której mamy gracze 50NL, który na swój grind online na 1.000$. Założylibyśmy ryzyko bankructwa obliczając prosto, że ma 20 buy-inów. To jednak nie jest prawdą. Trzeba pamiętać, że chcecie agresywnie wchodzić na wyższe lub schodzić na niższe stawki w zależności od kapitału.
Dlatego też przy stracie dziesięciu buy-inów na NL50 gracz może przejść na NL25. Jeżeli straci jeszcze dziesięć buy-inów, to zabiera 250$ i grinduje stawki NL10.
Tak może wyglądać ta progresja przez poszczególne stawki:
- 1.000$ -> 10 BI na NL50 <- 500$
- 500$ -> 10 BI na NL25 <- 250$
- 250$ -> 10 BI na NL10 <- 150$
- 150$ -> 25 BI na NL5 <- 50$
- 50$ -> 50 BI na NL2 <- 0
Techniczne więc w Waszym kapitale jest 75 buy-inów. Z takim zarządzaniem bankrollem szanse na bankructwo są niskie, zakładając oczywiście, że macie dobry winrate.
Na pierwszy rzut oka takie zarządzanie kapitałem jest dość agresywne (20 buy-inów na NL50). Prawda jednak jest taka, że to dość bezpieczne podejście. Oczywiście pamiętać trzeba, że konieczna jest dyscyplina z zejściem na niższe stawki, gdy będzie to wymagane.
Gracze zwykle postrzegają to w inny sposób. Patrzą na bezwzględną liczbę buy-inów na danym limicie. Na stawkach NL50 chcą mieć przykładowo 40 buy-inów, czyli 2.000$.
Dokładna liczba buy-inów na to kwestia indywidualna. Zwykle jednak gracze zakładają, że ich strategia niesie za sobą większe ryzyko niż jest w rzeczywistości. W ogóle nie biorą pod uwagę tego, że mogą przejść na niższe limity!
Tylko odpowiednio duże shoty na wyższe stawki
Gracze często zbierają dość duże sumy na to, aby przygotować się na shotowanie wyższych stawek. Niekiedy mają na to np. 20 buy-inów. Czy to jednak najlepsze podejście?
Pamiętajcie, że jedną z najważniejszych zasad zarządzania kapitałem jest chęć jak najczęstszej gry na najwyższym limicie, na jaki pozwala kapitał. Pokerzyści jednak nie robią tego. Często marnują czas na tym, aby grać niższe limity.
Oszczędzanie większej sumy na shota przeznaczonego na wyższe stawki to doskonały przykład takiego marnowania czasu. Załóżmy, że faktycznie zbieracie 20 buy-inów, aby spróbować wejść na wyższy limit. Udaje się, ale tracicie trzy buy-iny. Jaką wartość ma pozostałe siedemnaście buy-inów zachowanych na grę? Praktycznie żadną.
Pewnie, shotowanie z trzema buy-inami może się nie udać. Kiedy jednak druga próba się powiedzie, to oszczędzacie czas, który przeznaczylibyście na grindowanie dodatkowych czternastu buy-inów.
Skoro więc matematyka pokazuje, że ryzykowne shoty są lepsze, to czemu ludzie wolą jednak bezpieczną liczbę wpisowych? To psychologia. Gracze czują się lepiej mentalnie mając więcej w kapitale i istnieje mniejsza szansa, że będą musieli przeżywać psychologiczny „ból” związany ze schodzeniem niżej.
Ze względu na to, że podejmować trzeba decyzje korzystne dla finansowego aspektu, lepiej robić shoty mniejsze – nawet, jeżeli częściej się nie uda zadomowić na wyższym limicie.
Strategią zarządzania bankrollem można obliczyć w biegu
Firmy, które działają na rynku przeprowadzają wcześniej analizę, czy projekt zmieści się w budżecie i wypali. Nikt nie myśli „jakoś to będzie”. Pokerzyści powinni robić podobnie z dwóch powodów
- Nie chcą grać mając za mało/za dużo
W obu przypadkach gracz może osiągnąć mniejsze profity niż zakłada.
- Gracz będzie podejmował nagłe decyzje
Brak odpowiedniej strategii może doprowadzić do problematycznych sytuacji, w których decyzje zależne będą od aktualnego stanu mentalnego. W ten sposób gracz może zdecydować się na niepotrzebnego shota po słabym dniu na stołach. Może mu też brakować pewności siebie i wejdzie na znacznie niższe stawki niż powinien.
Co więc zrobić? Solidnie przygotować plan zarządzania kapitałem! Najlepiej rozpisać i uwzględnić w nim: liczbę buy-inów wymaganych do shotowania wyższych stawek, rozmiar „shota” i plan zejścia na niższe stawki. Specjaliści z 888Magazine polecają taki plan:
Liczba buy-inów($) | Buy-iny potrzebne a shota |
Shoot na ($) | Wielkość shota |
Odbudowanie na ($) |
---|---|---|---|---|
6 | 20 | 120 | 5 | 90 |
10 | 20 | 200 | 5 | 150 |
20 | 20 | 400 | 5 | 300 |
30 | 20 | 600 | 5 | 450 |
50 | 20 | 1.000 | 5 | 750 |
100 | 25 | 2.500 | 5 | 2.000 |
200 | 30 | 6.000 | 5 | 5.000 |
Pamiętać trzeba, że taką tabelę zrobić można też dla turniejów. Doświadczeni gracze radzą, aby w jedno wpisowe do turnieju nie inwestować więcej niż 1-2% kapitału.
Trzymajcie się zasad
Większość tych porad wydaje się oczywista dla doświadczonych graczy. Wiele osób jednak ciągle błędnie podchodzi do zarządzania pokerowym bankrollem. Potrzebna jest odrobina planu i dyscypliny, aby wszystko działało.
Ważne jest też to, że warto stosować się do raz ustalonego zarządzania bankrollem. Ewentualne decyzje warto przemyśleć, a modyfikacje wprowadzać można po jednym lub kilku dniach. Należy unikać nerwowych ruchów, które często są efektem tiltu!
Simon Brandstorm – Doświadczenie pomogło mi w wygraniu EPT i WPT