David „ODB” Baker wygrał w marcu LA Poker Classic, co pozwoliło wzbogacić jego pokerowe cv o tytuł WPT, a bankroll o ponad milion dolarów. W pierwszej części wywiadu analizował kluczowe rozdanie z tego turnieju, a teraz opowiada o drugim, które otworzyło mu drogę do końcowego sukcesu.
Rozdanie #2
Blindy 50.000/75.000 z big blind ante 75.000. Pozostało 3 graczy w turnieju.
- Baker: 65
- Cimbolas: KT
David Baker sprawdził ze small blinda, a Matas Cimbolas zrobił raise do 275.000 z big blinda. Baker sprawdził i na flopie pojawiły się KQ5. Baker czekał, Cimbolas zagrał za 375.000, a Baker sprawdził. Na turnie spadł K i tym razem Baker zdecydował się na lead za 550.000. Cimbolas sprawdził. Na riverze spadł A. Baker czekał. Cimbolas betował za 900.000, a Baker check-raisował do 2.400.000. Rywal zużył trzy time banki, po czym spasował.
Analiza
– Limpowanie ze small blinda nie jest zagraniem, które często oglądamy. Co sprawiło, że przyjąłeś tak niecodzienną linię betowania?
– Jeśli obejrzysz cały zapis z turnieju, to zobaczysz, że limpowałem 100% rąk z blindów, których nie foldowałem. Tak więc limpowałem zapewne 80% rąk, a 20% foldowałem. Matas jest bardzo dobrym graczem, a ja chciałem rozgrywać większe pule z pozycją niż bez niej. Zadecydowałem więc, że będę limpował za całym zakresem raisowania.
– Wciąż możesz więc mieć bardziej nutsowe ręce – pomimo limpowania. To ciekawe.
– Trzeba wziąć pod uwagę, że patrzenie na rękę w próżni to jedno, a podczas konkretnej gry to już co innego. Na tym etapie gry mieliśmy bardzo dużo informacji. Przez cały czas znajomi zza barierki przekazywali mu informacje ze streama. Wiedział więc, że flatowałem wcześniej z AK, gdy zrobił raise z KK. Wiedział więc, że potrafię w taki sposób rozgrywać duże ręce.
Nie wiedział wtedy jednak, że robiłem tak 6-handed, ale nie miałem zamiaru tak grać 3-handed. Grając 6-handed Matas, Darren i ja indywidualnie mieliśmy więcej żetonów niż pozostała trójka graczy razem wzięta, dlatego moje flatowanie z większymi rękami było po części podstępem, a po części dla ochrony mojego stacka.
– Czekałeś więc, aż presja ICM zmaleje, żeby otworzyć swoje zakresy raisowania i 3-betowania?
– Nie tylko. Pozostała dwójka była lepsza i bardziej doświadczona ode mnie w końcowych fazach turniejów No Limit Hold’em, chciałem więc zagrać w stylu, jakiego wcześnie nie widzieli. Przeciwko innym rywalom zastosowałbym pewnie inną taktykę. Tak więc w tym przypadku limpowałem, a on zrobił raise. Uznałem, że moja ręka jest wystarczająco dobra, żeby kontynuować grę, więc sprawdziłem.
– Check-call na flopie był standardowy, prawda? Niska para jest zbyt dobra, żeby spasować przeciwko agresywnemu rywalowi w pojedynczo raisowanej puli?
– Dokładnie. Mógłby mieć T3o, ponieważ limpowałem ze small blinda, a on zrobił raise. To typowe zagranie. Nie zamierzałem spasować pary z backdoor drawem do koloru w puli heads up. Poza tym zawsze była szansa trafić tripsa na turnie i wejść all in, gdyby miał AA, AK czy KQ.
– Dlaczego więc leadowałeś na turnie? Szczególnie, że ta karta mogła sprawić, że nie miałbyś już szans wygrać z częścią jego zakresu.
– Była to moim zdaniem rozsądna karta do leadowania, ponieważ kolejny król oznaczał, że zmniejszała się szansa na to, że on ma króla. Wszystkie swoje króle preflop zagrałbym tak samo, a więc limpowałbym ze small blinda. Tak samo rozgrywałbym 55. Była to dobra karta na lead, ponieważ chciałem pozbawić go equity. Nie chciałem dawać mu darmowej karty, gdyby miał 87 czy J9.
Gdyby na turnie pojawiły się 9, T lub J, zapewne zrobiłbym check-fold. Ale lead na K jest dobry. Poza tym moja historia ma sens, jeżeli miałbym króla lub damę.
– Gdy sprawdził, to chyba zawęziło jego zakres? Musiałeś chyba wyeliminować z jego zakresu ręce typu 87 i J9. Co wtedy przyszło ci do głowy?
– W tym momencie w zasadzie ustaliłem, że ma króla, więc myślałem nad tym, że to już dla mnie koniec rozdania.
– Na riverze zdecydowałeś się reprezentować JT? A skoro uznałeś, że to już dla ciebie koniec rozdania, to dlaczego ostatecznie zrobiłeś check-raise?
– Czekałem na riverze, żeby się poddać, a on zagrał za 900.000. Sposób, w jaki betował i na mnie patrzył, przeczytałem jako „Mam zbyt dobrą rękę, żeby tu czekać. Mam nadzieję, że nie będzie mnie check-raisował.” To była typowa intuicja gracza live. Wielokrotnie wpędza mnie ona w kłopoty. Czułem, że ma rękę, z którą uznał, że musi betować. Niezależnie, czy było to AQ, czy słaby król, była to silna ręka, ale również taka, co do której nie był całkowicie przekonany.
Ostatecznie mój check-raise nie był najlepszym zagraniem. Ludzie oglądający relację chwalili mnie za taki blef, ale uważam, że przyjąłem większą wariancję niż powinienem. Gdyby lepiej przeanalizował rękę lub lepiej mnie znał, to nie spasowałby.
Na moją korzyść zadziałało zapewne to, że nikt nie przyjąłby takiej linii z blefem. Nikt by tak nie zagrał w takiej sytuacji i takim turnieju. Nigdy nie miałbym w ręku wartościowej ręki, z którą on wygrywa. Wszystko sprowadzało się więc do tego, czy blefowałem. Ale w takiej sytuacji było mało prawdopodobne, że właśnie to robię. Był to zły, samobójczy blef. I rozumiem jego fold. Jest całkowicie uzasadniony. Ale gdy przyjrzysz się rękom, które mogę mieć, to zostaje głównie KQ, a musiałbym mieć pewność, że on nie ma AA i AK, żeby zagrać za tyle.
– Wspomniałeś, że było coś w jego zachowaniu, co skłoniło cię do check-raise’a. Czego szukasz w kontekście live tellów, co pomaga ci podejmować takie decyzje?
– Nie ma nic konkretnego. Doug Polk i inni znawcy GTO śmieją się z tego i takich graczy jak ja. To po prostu przeczucie. Poczułem jego zakres.
Short Deck Hold’em – analiza rozdania z wykorzystaniem blokerów