Tanio zobaczyć flopa, postarać się trafić seta i mieć nadzieję, że rywal cię opłaci. W ten uproszczony sposób większość graczy rozgrywa niskie pocket pary. Założenia są dobre, ale sam proces niekompletny. Jeżeli nie chcesz tracić pieniędzy za każdym razem, gdy dostajesz niską parę na rękę, to powinieneś stosować nieco bardziej złożoną strategię.
Rozgrywanie niskiej pary bez deep stacków
Wartość niskich pocket par kryje się głównie w ich umiejętności do tworzenia setów, dlatego musimy upewnić się, że mamy wystarczająco dużo żetonów, żeby zrealizować tę wartość, gdy dostaniemy ku temu okazję.
Mając 30-50BB nasze niskie pary są o wiele mniej wartościowe, ponieważ nie jesteśmy w stanie wygrać odpowiednio dużo pieniędzy. Oznacza to, że nie wygramy wystarczająco dużo, żeby wynagrodzić sobie przypadki, w których nie trafiliśmy seta.
Niskie pary znów stają się grywalne, gdy nasz stack liczy sobie mniej niż 20BB. W tym przypadku najlepiej jednak sprawdzają się jako shove.
Open-raising z niskimi pocket parami
Open-raise z niską pocket parą zawsze zależy przede wszystkim od naszej pozycji. Zawsze foldujemy je będąc na UTG i UTG+1 na stole 9-handed. Z wczesnych pozycji nie jesteśmy w stanie bronić się z zyskiem przeciwko 3-betom, które są bardzo prawdopodobne, gdy mamy tylu graczy za sobą. Rozgrywanie niskiej pary przeciwko callerowi też nie jest wcale proste.
Z UTG+2 możemy otworzyć z 5-5, ale niższe pary powinny być pasowane. Przy pełnych stołach ciężko będzie zrealizować z nimi equity potrzebne, by usprawiedliwić otwarcie.
Z kolei na stołach 6-handed zwykle możemy zagrać open-raise z dowolną parą i z dowolnej pozycji. Uważać trzeba tylko na stoły z wieloma graczami loose – zagrożenie z ich strony sprawia, że najniższe pary lepiej zrzucić będąc na UTG. Niedoświadczeni gracze powinni tak robić niezależnie od rywali przy stole, żeby uniknąć ciężkich sytuacji po flopie.
Open-raise rywala, gdy mamy niską pocket parę
Opłacalność calla z niską pocket parą zależy już nie tylko od naszej pozycji, ale też od pozycji otwierającego gracza. Są tylko dwie pozycje, z których zawsze możemy sprawdzić open-raise z niską pocket parą: big blind i button. Big blinda możemy bronić z dowolną parą ponieważ nie tylko zamykamy akcję preflop, więc nie ma ryzyka, że ktoś za nami zagra 3-bet, ale też dostajemy dobrą cenę na call.
Z kolei call z buttona jest opłacalny dzięki przewagi pozycji i zmniejszonego ryzyka, że ktoś za nami zrobi 3-bet.
Sytuacja się zmienia, gdy jesteśmy na CO lub HJ, a raise pochodzi od gracza bezpośrednio po naszej prawej stronie. Call z 5-5 lub 4-4 może czasem być dobrą decyzją, ale nigdy nie z mniejszymi parami. Szczególnie, gdy po lewej stronie mamy agresywnego gracza.
Na żadnej z wcześniejszych pozycji nie możemy sprawdzać raisów z niskimi parami. Zakres otwarcia z UTG i UTG+1 jest zbyt silny, żeby grać w ten sposób, a ryzyko 3-beta ze strony jednego z graczy na późniejszych pozycjach jest zbyt duże.
Na pewno nie raz byłeś świadkiem lub sam doświadczyłeś podobnej sytuacji: UTG robi raise, a ty sprawdzasz z lojacka z 4-4. Powiedzmy nawet, że oglądasz flopa tylko we dwójkę. Pojawiają się na nim 8-7-2 rainbow i UTG robi continuation bet. Nawet na tym relatywnie niskim i bezpiecznym boardzie jesteś w trudnej sytuacji i często zostaniesz wypchnięty z puli. A przecież naszym zadaniem w pokerze jest uniknięcie tego typu niekorzystnych sytuacji.
Powinniśmy też unikać flatowania ze small blinda, gdy ktoś robi open-raise. Powodem tego ponownie jest nasz brak pozycji – zbyt często miniemy się z flopem, staniemy naprzeciwko c-beta i będziemy zmuszeni zrzucić rękę. Warto jednak rozważyć cold call ze small blinda, gdy jest małe prawdopodobieństwo, że gracz na big blindzie zrobi squeeze. Szczególnie, gdy raise jest mały.
W grach live na niskich i średnich stawkach niskie pocket pary można rozgrywać częściej. W tych grach squeeze preflop jest dosyć rzadko spotykany, więc i ryzyko bycia wyrzuconym w ten sposób z rozdania jest wyraźnie mniejsze. Ponadto poziom gry po flopie jest w nich tak niski, że nasze implied odds wynagrodzą nam ryzyko.
Czy można 3-betować z niską pocket parą?
Krótka odpowiedź brzmi: nie. Jest tego kilka powodów.
Po pierwsze, light 3-betowanie wymaga ręki mającej potencjał do blokowania. Chcemy blefować z ręką, która zmniejsza prawdopodobieństwo, że rywal ma silne ręce. Klasycznym przykładem jest A-5 suited, która to ręka zmniejsza prawdopodobieństwo, że rywal ma asa.
Drugim powodem, by unikać 3-betowania z niskimi parami na ręku, jest ich nierówna dystrybucja equity po flopie. Chodzi o to, że ręka typu 2-2 potencjalnie jest bardzo silna, ale w rzeczywistości jest bardzo silna na bardzo niewielu boardach (a dokładnie tych, które mają 2).
Porównaj to teraz z rękami typu 7-6s czy A-Ts. Mogą one stworzyć silne układy na wielu różnych teksturach boardów (dwie pary, strity, kolory). Opłacalne miejsca, by betować po flopie z suited connectorami są bardzo częste ze względu na ich potencjał trafienia drawów, ale w przypadku niskich pocket par dzieje się tak o wiele rzadziej, ponieważ zwykle mają tylko 2 outy, żeby zyskać pomoc.
3-bet z niską parą powinniśmy rozważyć jedynie ze small blinda. I tylko wtedy, gdy otwarcie przyszło ze strony gracza na jednej z późniejszych pozycji – nigdy, gdy raise miał miejsce z wczesnej pozycji. Nasz brak pozycji możemy zniwelować 3-betując, by od razu wygrać pulę, bez oglądania flopa. Ale jeżeli zostaniemy sprawdzeni, powinniśmy podejść do gry na flopie patrząc na nasz ogólny zakres, a nie tylko konkretną rękę, którą mamy.
Stojąc w obliczu 3-beta na nasz raise
O ile nie otworzyliśmy z CO lub późniejszej pozycji, nie powinniśmy rozważać bronienia niskich par przeciwko standardowej wielkości 3-betom. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy efektywne stacki są niezwykle deep, a my stoimy przeciwko agresji ze strony fisha. Nasze implied odds są wtedy ogromne.
Najbardziej liberalnie możemy bronić się na wojnie blindów, a także będąc na późnej pozycji, gdy 3-betującym jest small blind. Możemy wtedy sprawdzać ze wszystkimi parami.
Gra po flopie: co, jeśli nie trafimy seta?
Nie trafiając seta najlepiej będzie przyjąć pasywną linię gry, co sprowadza się do gry check-fold w pulach multiway. Nieco inne są scenariusze heads up, w których często lepiej będzie stanąć do walki, żeby zmaksymalizować swoje EV.
W takich przypadkach nasza gra po flopie powinna być podyktowana tym, jak wygląda nasz ogólny zakres. Zapomnij o trzymanych w danym momencie w ręku kartach. Trzeba o tym pamiętać szczególnie, gdy mamy niską parę. Rzadko tworzą one silny układ, ale musimy być w stanie taki reprezentować, gdy okoliczności na to pozwalają.
Przykład:
100NL Online. Efektywne stacki wynoszą 100$.
Hero dostaje 33 na UTG.
Hero robi raise do 2,50$. Tylko BB sprawdza.
Flop (5,50$): AK2
Mamy na tym boardzie ogromną przewagę zakresu: mamy wszystkie sety i kombinacje dwóch par w zakresie, podczas gdy wątpliwe jest, żeby miał je gracz na big blindzie (po A-A, K-K i A-K można się spodziewać 3-beta preflop). Dzięki temu często możemy zdecydować się na c-bet. Chociaż 3-3 ma niewielkie szanse na poprawę, możemy zrobić mały c-bet i atakować na niektórych kartach na turnie i riverze biorąc pod uwagę nasz ogólny zakres. Bet ten może również sprawić, że rywal spasuje dwie ovekarty do naszej ręki, np. 8-7s.
Niskie pocket pary często będą miały bardzo niewielką wartość na showdownie, więc zupełnie rozsądne jest zamienić je czasem w blefy.
Możemy je również rozegrać agresywnie, gdy blokujemy nutsa i możemy go reprezentować. Posłużmy się przykładem.
Gra cashowa 2$/5$ live. Efektywne stacki wynoszą 500$.
Hero dostaje 44 na BB.
LJ robi raise do 15$. Tylko Hero sprawdza.
Flop (32$): 763
Hero czeka, LJ betuje za 20$, Hero przebija do 72$.
Ponieważ mamy mnóstwo value hands, z którymi możemy śmiało zrobić check-raise na tym boardzie (5-4s, 7-7, 6-6, 3-3, 7-6s), możemy z wieloma rękami blefować dla równowagi. 4-4 w tym scenariuszu jest dobrym kandydatem – blokujemy nutsa, a także mamy outy, żeby trafić strita. Przyjęcie tegi typu linii ze swoimi najsłabszymi parami, gdy zachodzą sprzyjające ku temu okoliczności, to integralna część maksymalizowania swojego EV.