Książka „Applications of No-Limit Hold ‘em” autorstwa Matta Jandy to doskonała pozycja dla graczy rozumiejących pokera, ale chcących poprawić swoje GTO (Game Theoretical Optimum). Będzie to korzystne zwłaszcza na wyższych stawkach, ale początkujący gracze również skorzystają na lekturze.
Ryan z Upswing Poker wybrał cztery jego zdaniem najważniejsze koncepty z książki, które każdy pokerzysta musi opanować, jeżeli marzy o właściwym teoretycznym podejściu do pokera. Oto one.
1. Obliczanie pot odds
Już pierwszy rozdział książki mówi o obliczaniu pot odds, a jest ku temu bardzo poważny powód. Nie da się stosować teoretycznego podejścia do No Limit Hold'em nie wiedząc, jak pracować z pott odds. Szybkie ich obliczenie polega na podzieleniu ilości pieniędzy, jakie ryzykujemy (callując lub betując) przez sumę, jaką możemy wygrać (włączając w to naszą ryzykowaną kwotę).
Wynik wyjdzie nam w postaci ułamka dziesiętnego, który pomnożony przez 100 da nam wynik procentowy. Na przykład: w puli jest 80$, a Villain betuje za 40$. Żeby sprawdzić musimy dołożyć 40$, dzielimy więc tę kwotę przez 80$(pula) + 40$(bet rywala) + 40$(nasz call). 40/160=0,25, czyli 25%.
Mając ten wynik możemy skorzystać z programów typu Poker Equilab, dzięki któremu ocenimy zasięg rywala i obliczymy equity naszej ręki przeciwko niemu. Jeśli będzie ono większe niż 25%, możemy w tym przypadku sprawdzić.
W podobny sposób można obliczać częstotliwość, z jaką muszą zadziałać nasze blefy, żeby wykazać zysk. Jeśli w puli jest 80$, a my blefujemy za wielkość puli, obliczenie będzie proste: 80/160=50%. Tyle razy nasz blef musi okazać się skuteczny, żebyśmy wyszli na zero.
Obliczanie pot odds sprawi, że podejmowanie trudnych decyzji może być o wiele łatwiejsze, a wystarczy trochę praktyki, żeby robić to w mgnieniu oka.
2. Rozumienie equity i grywalności ręki
Drugą ważną rzeczą, którą należy opanować, jest zależność między equity ręki, a jej grywalnością i opłacalnością. Kluczowe jest to, że ręka nie jest lepsza od innej dlatego, że ma większe equity. Czasem mniejsze „surowe” equity może być bardziej opłacalne. Przykład:
100NL 6-Max Online, 100 BB efektywnych stacków. Hero dostaje X-X na buttonie, Hijack podbija do 2,50$. Porównajmy dwie ręce, A-9o i 9-8s, i zadecydujmy, która będzie lepsza do calla. Oto equity obu z nich biorąc pod uwagę standardowy zasięg otwarcia rywala:
A-9o ma 45% equity, a 9-8s tylko 39%. Ale nie jest to pełny obraz sytuacji. Pomimo 6% mniej, 9-8s jest znacznie lepszą ręką do sprawdzenia w tej sytuacji z wielu powodów:
- A-9o często będzie z tyłu za silniejszymi kombinacjami A-x i niewiele outów pomoże jej wygrać;
- A-9o najprawdopodobniej będzie gorsze niż zasięg callowania rywala na wszystkich trzech ulicach;
- 9-8s rzadko będzie zdominowane;
- 9-8s ma więcej możliwości trafienia silnego układu do rivera.
9-8s może być gorsze od zasięgu rywala, ale z łatwością może trafić drawy do strita i koloru. Z tego powodu taką rękę możesz użyć również w postaci semi blefa, który sprawdzony wciąż będzie miał szansę poradzić sobie z ręką rywala.
3. Równoważenie zasięgu
Zrównoważony zasięg to taki, który zawiera odpowiedni stosunek value hands do blefów. Jego celem jest sprawienie, że akcje przeciwnika będą nam obojętne.
Obliczanie pot odds jest pierwszym, kluczowym krokiem tego procesu. Obliczając pot odds rywala możemy odpowiednio dopasować rozmiar naszego beta. W puli jest 80$, Villain czeka, Hero betuje za 80$. Pierwszym krokiem powinno być obliczenie pot odds, jakie dajemy rywalowi. W tym przypadku Villain musi sprawdzić 80$, żeby wygrać 240$, co daje nam 33%.
Villain musi więc mieć rękę, która wygra w jednej trzeciej przypadków. Musimy więc zrównoważyć swój zasięg dwoma value betami na każdy jeden blef. Wyjaśnijmy to dalej.
Wyobraź sobie, że Villain ma marginalną rękę, przegrywającą ze wszystkimi naszymi value betami, ale pokonującą wszystkie blefy. Jeśli Villain sprawdzi nasz doskonale zrównoważony zasięg, pokażemy blef w 33% przypadków i value bet w 66%. Villain nie może więc nas wykorzystać zbyt często foldując lub callując ze swoją ręką. Dlatego też utrzymywanie zrównoważonego zakresu sprawi, że naszej strategii nie da się łatwo wykorzystać.
4. Usuwanie kart i blokowanie
Usuwanie kart to proces eliminacji kombinacji z zakresu rywala, bazujący na znanych kartach. Dla przykładu: na flopie pojawia się K-8-3. Powiedzmy, że Villain otworzył z UTG na 6-osobowym stole, czyli jego ręka wygląda mniej więcej tak:
Obliczmy teraz, ile kombinacji top pary może być w zasięgu rywala – pamiętając, że jeden król już jest na flopie.Jest 9 możliwych kombinacji K-x offsuit, a więc 27 dla A-Ko, K-Qo i K-Jo. Są również 3 kombinacje K-x suited. Razem 12 dla A-Ks, K-Qs, K-Js i K-Ts. Łącznie 39 kombinacji.
Ale co się stanie, jeżeli sami mamy króla w ręku? Powiedzmy, że jesteśmy na buttonie i sprawdziliśmy raise Villaina preflop z K-Qs. Liczba kombinacji spadła do 26. To o 33% mniej możliwości posiadania przez niego top pary w zasięgu. Efekt ten jest jednak najbardziej przydatny, kiedy rozważamy z jakimi rękami blefować na riverze.
Zakresy są znacznie węższe na riverze niż na flopie, dlatego też blokowanie ich potencjalnych value hands ma większe znaczenie. Załóżmy, że betujemy na riverze za wielkość puli, czyli rywal musi sprawdzić w 50% przypadków, by obronić się przed wykorzystaniem go. Villain dociera do rivera z 80 kombinacjami rąk, dlatego powinien grać check-call z 40 z nich.
Jeżeli wybierzemy rękę do blefowania na riverze blokującą 6 z tych kombinacji, obniża to jego częstotliwość callów do 45,9% czasu. Oznacza to, że wygramy pulę 4,1% częściej tylko dzięki właściwemu wyborowi rąk do blefowania. Wiedza, z jakimi rękami Villain najprawdopodobniej będzie sprawdzał, jest kluczowym aspektem skutecznego blefowania, szczególnie na riverze.