Zmniejszamy ilość odpadnięć "na bańce", czyli bubble bez tajemnic w trzech odsłonach.
Po kilku godzinach gry w turnieju przychodzi moment, kiedy gracze zaczynają wchodzić „do kasy”, czyli osiągają miejsce gwarantujące im wypłatę. Pierwsze nagradzane miejsca co prawda nie są zbyt atrakcyjne, ale z drugiej strony gwarantują zwrot wpisowego i umożliwiają dalszą grę o zdecydowanie większe pieniądze. Jedną z najgorszych, jak nie najgorszą rzeczą dla turniejowca jest odpadnięcie z niego na chwilę przed kasą. Jak należy grać aby odpadanie na bubblu ograniczyć do minimum? Zapraszam na trzyczęściowy artykuł poruszający ten temat.
Faza bubble zaczyna się wtedy, kiedy przed wejściem do kasy zostaje od kilku nawet do kilkudziesięciu graczy w zależności od wielkości turnieju. To właśnie teraz waży się to, kto po czasami bardzo długiej grze odpadnie z niczym, a kto wejdzie do kasy i dostanie szansę na dalszą grę. Pod czas tej fazy strategia gry nieco się zmienia, a zmiany w niej wprowadzone powinny trwać aż do momentu wyeliminowania „bubble boya” czyli gracza, który jako ostatni nie zajmie płatnego miejsca.
Wydawałoby się, że gra w tej fazie jest prosta i nie wymaga jakiejś głębszej analizy. Okazuje się, że jest wiele kwestii, które warto zauważyć i poruszyć, bo są bardzo istotne i właśnie od nich będą zależały nasze decyzje. Wielkości stacków graczy siedzących przy stole, kolejność tych stacków i w końcu typy graczy z jakimi mamy do czynienia. Te wszystkie zmienne umiejętnie przeanalizowane pomogą nam w podjęciu prawidłowej decyzji.
Faza bubble trwa bardzo krótko, ale podczas niepoprawnej gry można w niej popełnić masę błędów. Przeanalizujmy więc podstawowe błędy popełnianie podczas gry „na bańce”:
ZBYT ZACHOWAWCZA GRA
Wartości rąk rosną wraz z rosnącymi blindami. Ręka, którą uznajemy za marginalną w początkowej fazie turnieju teraz, jest wręcz obowiązkowa do rozegrania. W późniejszej fazie turnieju, kiedy do gry wchodzą ante, należy starać się być bardziej agresywnym i próbować kraść blindy. Nie ma na to lepszego momentu niż faza bubble, ponieważ gracze będą sprawdzać jeszcze rzadziej niż normalnie. Będą oni chcieli uniknąć odpadnięcia w tym momencie i co za tym idzie będą unikali bezpośredniej konfrontacji szczególnie wtedy, kiedy akcja będzie wychodziła od nas. Należy jednak zwrócić uwagę, czy gracz siedzący za nami nie jest zbyt luźny. Powinniśmy pamiętać, aby wykazywać się agresją, ale mądrą agresją i raz na jakiś czas odpuścić, szczególnie po serii kilku podbić a to dlatego, że jeśli przesadzimy z wywieraniem nacisku na innych graczy, możemy niespodziewanie szybko odejść z kwitkiem.
ZBYT DUŻE PODBICIA
Większość graczy na niskich limitach w późnej fazie podbija zbyt dużo, czasami nawet o 3BB co jest dosyć poważnym błędem, ponieważ taka gra nie jest już opłacalna. W fazie początkowej turnieju warto podbijać sporo, ponieważ gramy tylko bardzo dobrymi rękami i zależy nam na tym, żeby budować pulę już przed flopem. W tej fazie kiedy są już ante spokojnie można podbijać mniej pamiętając, że jeśli będą one byt duże, to bardzo często będą nas zobowiązywały do rozegrania danej ręki i dużo rzadziej, będziemy mieli możliwość ewentualnego spasowania i grania dalej ponieważ będziemy za bardzo zaangażowani w pulę. Z jednej strony chcemy mieć elastyczność w rozgrywaniu ręki, ale z drugiej chcemy wywierać presję na innych graczy, tak więc podbicie wielkości nawet 2BB jest tutaj jak najbardziej prawidłowe. Nawet przy mini podbiciu luźniejsi przeciwnicy także powinni zrzucać szersze zakresy rąk, należy jednak mieć na uwadze to, że raz na jakiś czas spotkamy się z przebiciem. Ryzykujemy mniej żetonów bo dosyć często będziemy musieli na to przebicie spasować.
ZBYT PASYWNA GRA Z SUITED CONNECTORAMI I NIŻSZYMI PARAMI
Suited Connectory i niższe pary przy wysokich blindach tracą w pewnym sensie na wartości. W momencie kiedy są ante raczej nie powinno ich się rozgrywać pasywnie, a już na pewno nie powinno się z nimi limpować. Rosnące blindy i ante oznaczają mniejszą ilość graczy chętnych do obejrzenia flopa i kolejnych kart z boardu, bo wiąże się to z większym wydatkiem niż na wcześniejszych poziomach blindów. Sprawia to, że oglądanie takich kart jest kompletnie nieopłacalne. Jedyny przypadek, kiedy można rozgrywać tego typu ręce to agresywne podbijanie z późniejszych pozycji (szczególnie par), w celu zgarnięcia blindów. Pasywne dokładanie do puli aby obejrzeć flopa i trafić super układ nie jest już opłacalne, w ten sposób będziemy oddawać masę żetonów innym graczom siedzącym z nami przy stole.
NIEZWRACANIE UWAGI NA WIELKOŚCI STACKÓW PRZY STOLE
Dużym błędem jest skupienie się na rozgrywaniu rozdań z dużymi i małymi stackami. Gracze z małymi stackami nie mają nic do stracenia i będą szukali podwojenia się z bardzo różnymi, ale jednak najczęściej w miarę grywalnymi rękami. Należy pamiętać o tym, aby nie stawiać się w roli gracza, który chce uszczęśliwić innych i za wszelką cenę wyeliminować short stacka. W momencie kiedy gracz z mały stackiem podwoi się, my najczęściej zostaniemy z małą ilością żetonów i będziemy postawieni w bardzo ciężkiej sytuacji, bo może się okazać, że tuż przed wypłatą to my jesteśmy najmniejszym stackiem w turnieju. Jeśli chodzi o graczy z większą ilością żetonów należy pamiętać, aby unikać z nimi bezpośredniej konfrontacji bez bardzo dobrych rąk. W fazie bubble duże stacki to przeważnie agresywni i luźni gracze, którzy korzystają z sytuacji i terroryzują cały stolik. Jeśli jednak mamy zamiar podjąć konfrontację z dużym stackiem to powinniśmy się upewnić, czy w jego oczach jest dobrym, solidnym graczem i czy tym samym istnieje prawdopodobieństwo, że zrzuci rękę w odpowiedzi na nasze przebicie. O grze przy uwzględnieniu wielkości stacków i o proponowanych zakresach z jakimi można grać będzie w kolejnych dwóch częściach artykułu.
GRA BEZ POZYCJI
Zawsze starajmy się wchodzić do gry mając pozycję. Jeśli wszyscy do nas pasują, a my jesteśmy na pozycji SB powinniśmy podbić, chyba, że mamy naprawdę bardzo słabą rękę a gracz na BB jest bardzo luźnym graczem. Jeśli będziemy robić mini podbicie, to takie zagranie będzie na dłuższą metę opłacalne. Dodatkowo, jeśli będziemy mieli dobrą rękę także zostanie ona opłacona. Grając w taki sposób inni gracze nie będą wiedzieć kiedy mogą podjąć z Tobą konfrontację, a kiedy nie. Dodatkowo należy pamiętać, że w fazie bubble powinniśmy rzadziej sprawdzać i raczej wychodzić z pozycji agresora.
NIEZWRACANIE UWAGI NA TYPY GRACZY
W tej fazie bardzo istotne jest to z jakimi graczami siedzimy przy stole i czy gracze Ci rozumieją na czym polega faza bubble. Na najniższych limitach gra „na bańce” lekko się zaciera z innymi fazami, ponieważ gracze nie wiedzą w jaki sposób należy ją rozgrywać. Jeśli siedzimy przy stole z graczami, którzy bardzo luźno sprawdzają i nie rozumieją tego, że opłaca im się sprawdzać z bardzo wąskim zakresem rąk musimy wziąć to pod uwagę i także zawęzić zakres rąk z którymi będziemy kraść im blindy. Na wyższych limitach zakres kradzieży można poszerzyć bo myślący gracze nie sprawdzą nas bez bardzo dobrej ręki szczególnie wtedy jeśli mówimy o konfrontacji między dwoma dużymi stackami.
Jak widać błędów, które są nagminnie popełniane jest całkiem sporo. W kolejnych dwóch częściach przyjrzymy się dwóm najistotniejszym rzeczom na jakie trzeba zwrócić uwagę w fazie bubble czyli: zwracaniu uwagi na wielkości stacków i na przykładowe zakresy z jakimi możemy pushować a także samemu sprawdzać biorąc pod uwagę typy graczy z jakimi siedzimy przy stole.
Miałem nic nie pisać bo myślałem, że dostaniesz w końcu konstruktywną krytykę ale tekst jest pełen nieścisłości, błędów i ogólnie niedomówień. O ile nie sprecyzujesz o czym ty tak naprawdę piszesz to wszystkim traktującym ten tekst poważnie radzę podejść z dystansem. Kolego luktoja, value mincasha/wejścia do itm zależy tylko od typu turnieju jaki gramy i naszego stacka. Na tym opierają się range i nasza strategia. Nie wiem też przykładowo co to za stwierdzenie, że na wyższych stawkach ludzie będą grać tight zakresami wiedząc, że w wielu spotach masz atc push. Fakt, nie będzie tylu kompletnie randomowych calli ale na niższych stawkach ludzie foldują właśnie więcej niż powinni. Generalnie w tekście wyczuwam jakąś mocno defensywną strategię, tak jak w przykładzie z shortstackami. Będąc na deepie chcesz zazwyczaj otwierać jeszcze więcej mając shorty po lewej – rośnie fold equity na inne deepstacki. Itd, temat rzeka potraktowany po macoszemu
dawno wiekszej glupoty nie slyszalem… z ciekawosci sprawdzilem czy faktycznie grasz te 180tki i okazalo sie ze jednak nie
A ja tam bublu wolę poczekać (gra tie), bo lepszy rydz niż nic 😛 . Grać kilka godzin turniej i odpaść na bublu z marginalnymi kartami i nie dostać nic to budzi nerwy i można się poczuć samym fiszem. Wolę dostać rydza a potem szukać koszyka prawdziwków grając bardzo agresywnie na płatnych już miejscach :P.
Jeśli każdy by był bardzo agresywny z marginalnymi rękami w fazie buble po przeczytaniu tego artykułu to gra stałaby się „all-in madnesem”.
Także wszystkich agresorów na bublu łykam z moim wąskim zakresem (jeśli dostane karty z tego zakresu oczywiście 😛 ).
I oczywiście nie jestem extreme tie w fazie buble jeśli kończą się żetony bo stosuję się do przysłowia „Lepiej umrzeć w walce niż zostać wdeptanym w ziemię”
P.S. To mój pierwszy post :). Dziękuję za artykuły na poker texas, gdyż dzięki nim wiem jak powinna wyglądać podręcznikowa gra i dzięki temu mogę wymyślać do niej anty-strategię. Ogólnie bilans mam nieźle na plusie i nie jestem żadnym dawcą a pościk zamieszczam w ramach wolności słowa.
sporo racji, jak gram 180os. SNG to przeciw Polakom zrzucam nawet QQ we wczesnej fazie, bo po otwarciu nic słabszego niż AA, AK, KK to nie mają ;p
pisząc „sporo racji” miałem na myśli, że poradnik to poradnik ale sytuacja w turnieju wymusza często niekonwencjonalne zagrania i łatwo jest odczytać graczy postępujących według poradników
Nie do konca zgadzam sie ze wszystkimi kwestiami. Jesli mowimy o micro mtt ( a podejrzewam ze wlasnie do tych graczy glownie odnosi sie artykul) to moim zdaniem powinnismy jak najczesciej wystepowac wlasnie w roli agresora. Z moich obserwacji jest straszna roznica jesli chodzi o styl gry przecietnych graczy ( zwlaszcza jesli nie maja glebokiego stacka) w fazie bubble. Wiekszosc z nich bedzie bardzo pasywna zeby tylko doczolgac sie do kasy. Ja w fazie bubble ekstremalnie poszerzam zakres rak z ktorymi otwieram i light 3betuje. Rowniez cbet na flopie (w mojej opinii rzecz jasna) powinien byc drastycznie zwiekszony. 95% graczy ktorzy sprawdzaja z drawami ev- jest juz dawno za burta(zwlaszcza w turniejach z 10-15 minutowymi blindami) a z doswiadczenia wiem ze w tej fazie przeciwnicy bardzo niechetnie sprawdza nasz cbet z srednimi rekoma. Ponadto uwazam ze do omawiania fazy bubble niezbedna jest analiza gry przed ta faza i juz po fazie bubble. Ja w momencie gdy wchodzi ante poszerzam zakres rak ale caly czas utrzymuje wizerunek gracza tight. Gracze ktorzy chociaz w jakims stopniu obserwuja sytuacje na stole bede obstawiac nas na mocne uklady do ultra agresywnego stylu gry w oparciu o nasza wczesniejsza gre. Nalezy rowniez postawic sobie pytanie jaki jest cel fazy bubble? Czy nalezy przez nia poporostu przebrnac? Dla mnie jest to najlepszy moment na nabudowanie monstrualnego stacka, co jest mozliwe, bo nawet tak irracjonalne zagrania jak all in na riverze do sporej puli gdzie przeciwnik w zasadzie powinien nas sprawdzic nawet bez silnego ukladu ze wzgledu na ilosc zetonow juz zainwestowanych maja tutaj racje bytu. Jezeli z powodzeniem nabudujemy sie w fazie bubble jestesmy w bardzo dobrej sytuacji. Po peknieciu banki short stacki diametralnie zmieniaja styl gry i pushuja pierwszego lepszego asa jakiego dostana a my majac komfortowy stack mozemy swobodnie sprawdzac te proby podwojenia sie. Dalsza czesc w nastepnym poscie
Oczywiscie w bardzo wielu przypadkach stosowania tej taktyki to my padniemy ofiara bubbla ale nalezy pamietac ze w turniejach mtt walczymy o jak najwyzsze miejsce na stole finalowym, proby przebrnecia o kilka oczek wyzej gdy w grze jest jeszcze wielu graczy zawsze beda w long runie ev-.
Tak czy inaczej artykul na duzy + co do reszty zagadnien takich jak istota wielkosc stacka przeciwnika, wielkosci podbic czy watpliwosci wobec skutecznosci zachowawczej gry w pelni sie zgadzam. Chcialbym na koniec dodac ze w zadnym wypadku nie chce wykazac ze taktyka luktoja jest bledna czy gorsza od tej ktora po krotce przedstawilem. Staram sie tylko przedstawic swoj punkt widzenia i opisac jak ja rozgrywam ta faze i dlaczego
Jeszcze wytlumacze dlaczego bardzo duzy stack pod koniec srodkowej fazy uwazam za kluczowa rzecz przy wygrywaniu w mtt. Turnieje te charakteryzuja sie olbrzymia wariancja dlatego uwazam za niezbedne wykorzystywanie do maksimum wszystkich nielicznych, ale kluczowych rozdan kiedy to spotykaja sie np qq vs kk i gdzie przeciwnik zainwestuja z checia calego stacka preflop nie wiedzac ze jest zdominowany.
Bardzo dobry komentarz i tutaj dosyć ciekawa kwestia. Mianowicie w tekście był jeszcze jeden, ostatni punkt: „Zadowalanie się niskimi miejscami płatnymi”. Był w nim poruszony dokładnie ten problem o którym wspomniałeś, czyli taka pasywna gra i zapominanie gdzieś tam o naszym głównym celu, jakim jest wygranie turnieju. Ten punkt jednak wywaliłem z tekstu bo stwierdziłem, że może troszeczkę namąci początkującym graczom w mindsecie, ale ok. Być może warto o tym przypomnieć.
Świetny artykuł i świetny komentarz 'Bolec92′!
Aż mi się nasunęło skojarzenie z „Kill Everyone”, gdzie pod poszczególnymi rozdziałami np. Lee Nelsona są komentarze „Elkiego”. Takie zderzenie dwóch punktów widzenia, nawet jak czasami dość znacznie się różnią ma moim zdaniem bardzo dużą wartość dla czytelnika. Tak również jest w tym wypadku, podobnie jak w przypadku komentarza 'brt’ pod materiałem 'Crim44′ o 180 turbo sng. Oby więcej takich artykułów!
Artykuł odnosi się bardziej do gry w późnej fazie turnieju , które poruszył już w swoim cyklu brt.
Gracz początkujący, ale za to z bardzo dobrymi wynikami;-)także można śmiało słuchać co ma do powiedzenia bo jego punkt widzenia skutkuje dobrymi decyzjami=$$$$ 🙂
Ale nie jeśli chodzi o MTT a artykuł odnosi się do tego typu rodzaju turnieji.
Tak się zastanawiam dlaczego ktoś kto dopiero zaczyna przygodę z pokerem pisze takie artykuły.
Przede wszystkim ktoś kto dopiero zaczyna przygodę z pokerem może mieć ogromną wiedzę teoretyczną, być może większą niż część doświadczonych graczy.
Tak się zastanawiam, dlaczego ktoś zawsze musi narzekać, na dobre artykuły poruszające ciekawe kwestie.
Może skorzystam od razu z okazji i się wypowiem w temacie.
Z materiami szkoleniowymi do pokera jest trochę dziwna sytuacja. Mamy graczy słabych, w miarę dobrych i bardzo dobrych. Gracze słabi nie będą robić takich materiałów bo nie mają do tego wiedzy, gracze bardzo dobrzy są zajęci grindowaniem i im się nie chce czy tam nie opłaca nad czym sam strasznie ubolewam. Mamy full bardzo dobrych wielodziedzinowych jeśli chodzi o grę graczy, ale niestety nie jest to adekwatne do ilości materiałów szkoleniowych jakie są ogólnie dostępne. Zostają gracze w miarę dobrzy, którzy mają już jakieś doświadczenie i chcą się nim podzielić z innymi w miarę swoich możliwości.
Nie ukrywam, że przed ukazaniem się artykułu miałem mieszane uczucia. Zdaję sobie sprawę, że ich robienie jest to mega odpowiedzialność, ale stwierdziłem, że jeżeli takie osoby jak ja nie będą próbować robić takich rzeczy, czyli nie będą dzielić się swoją wiedzą i podejmować rękawicy do dyskusji na różne tematy to scena pokerowa w Polsce będzie taka jaka będzie, czyli kiepska.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.