Czy pokerzyści chcą tak naprawdę wygrywać? Alexa Fitzgerald ma spore wątpliwości. Jego zdaniem wielu graczy chce po prostu wyglądać dobrze w oczach rywali.
W jednym ze swoich najnowszych tekstów Alex Fitzgerald zastanawia się nad grą, którą prezentuje wielu pokerzystów. Czy chcą wygrywać? Autor „Mitu pokerowego talentu” ma spore wątpliwości…
Okazuje się bowiem, że część graczy bardziej dba o to, aby nie skompromitować się w oczach rywali. Nie chcą być złapani na blefie. Chcą oglądać tanie flopy. Nie chcą być krytykowani. Chcą wpasować się w otoczenie i czuć, jak „prawdziwy pokerzysta”.
Fitzgerald pisze, że takie podejście jest błędne. To No Limit Holdem. Amerykanin sugeruje, że to pokerowa walka na pięści. Kiedy ktoś decyduje się na taką rywalizację, może spodziewać się, że otrzyma niejeden cios. Musi być na to przygotowany.
– Większość tych graczy próbuje zawsze grać perfekcyjnie. Nie koncentrują się na tym, jak zarabiać pieniądze. Koncentrują na tym, jak nie wyglądać głupio. Jest takie wyścigowe powiedzenie. Gdzie skierujesz swoje oczy, tam pojedzie twój samochód. Jeżeli myślisz o wszystkich błędach, które możesz zrobić, to popełnisz błąd – pisze autor.
Znaczenie podświadomości
Tutaj Fitzgerald odwołuje się do podświadomości. Czym w ogóle ona jest w tym kontekście? Podaje przykład piosenki, którą słyszycie, a która kojarzy się Wam z jakimś utworem sprzed lat. Nie możecie go sobie przypomnieć aż w końcu kilka godzin później następuje olśnienie. Przez te kilka godzin nad rozwiązaniem problemu pracowała Wasza podświadomość.
Jak to jednak odnieść do pokera? Musicie myśleć o tym, jak zabrać rywalowi wszystkie żetony. Kiedy spojrzycie na jego dużego stacka i pomyślicie o tym, aby „nie wykorzystał żetonów do ogrania Was”, to właśnie to może się stać! Dlatego Waszą podświadomość musicie ustawić na zaplanowanie tego, w jaki sposób Wy dobierzecie się do stacka rywala.
– No Limit Holdem to inna forma walki. Staracie się przechytrzyć innego gracza i zabrać mu żetony. To cywilizowana gra, świetna zabawa. Chronią Was krupierzy i dyrektorzy turniejowe. Stawki są znane od początku. Zasady czynią grę uczciwą. Bawcie się dobrze. Zacznijcie marzyć o tym, że blefujecie rywali z ich żetonów. Myślcie o tym, jak złapać ich w pułapkę. Nie martwcie się, jeżeli popełnicie błąd. Wszyscy je robimy – apeluje Fitzgerald.